W styczniu bieżącego roku aktor Jeremy Renner, znany m.in. z wcielenia się w superbohatera Hawkeye w serii filmów "Avengers", miał wypadek, do którego doszło w Nowy Rok. Artysta powstrzymał staczający się pług śnieżny, by nie uderzył w jego siostrzeńca. Pojazd zaczął zjeżdżać ze wzgórza, więc Renner z niego wysiadł, nie zaciągając uprzednio hamulca awaryjnego. Pług jechał wtedy w kierunku jego siostrzeńca, który siedział w swoim samochodzie. Renner próbował wejść na gąsienicę, by odwrócić tor jazdy pługa bądź go zatrzymać. Renner został wówczas wciągnięty, a gąsienica przejechała po nim.
Z poważnymi obrażeniami aktor trafił do szpitala. 52-latek poinformował, że w wyniku wypadku miał ponad 30 złamanych kości. Renner trafił na oddział intensywnej terapii w związku z tępymi urazami klatki piersiowej i urazami ortopedycznymi. Informowano wówczas, że jego stan jest "krytyczny, ale stabilny”.
Czytaj więcej
Aktor Jeremy Renner, znany m.in. z wcielenia się w superbohatera Hawkeye w serii filmów "Avengers", przebywa w szpitalu po poważnym urazie jakiego doznał w czasie odśnieżania. We wtorek Renner zamieścił pierwsze, od czasu wypadku, zdjęcie na swoim koncie na Instagramie.
"Nie żałuję. Zrobiłbym to raz jeszcze"
Hollywoodzki aktor po raz pierwszy opowiedział teraz o zdarzeniu, które na tygodnie przykuło go do szpitalnego łóżka. W rozmowie z ABC News przyznał, że nie żałuje, że tak postąpił, gdyż gdyby nie jego interwencja, ofiarą wypadku byłby jego siostrzeniec. - Tak, nie żałuję. Zrobiłbym to jeszcze raz. Nie zgadzam się z tym, że było to traumą i negatywnym doświadczeniem. Jestem człowiekiem, z którego jestem dumny – nie pozwoliłbym, aby przydarzyło się to mojemu siostrzeńcowi - powiedział. - Straciłem w tym wypadku dużo ciała i kości, ale zostałem za to uzupełniony miłością i tytanem - dodał.
Podczas rozmowy Renner przyznał również, że przez cały czas świadomy był tego, co się dzieje wokół niego. Podkreślił, że ból, który był efektem obrażeń, był nie do wytrzymania. Aktor obawiał się też tego, jak będzie funkcjonować po zakończeniu leczenia. - Myślałem nad tym, czy będę kręgosłupem z mózgiem jak z jakiegoś eksperymentu naukowego - powiedział.