Moda na mobilny portfel. Polak płaci telefonem

Ponad 3,1 mln kart – co najmniej tyle kart dodaliśmy do różnego rodzaju płatności mobilnych – wynika z danych udostępnionych przez banki.

Publikacja: 09.06.2020 10:18

Moda na mobilny portfel. Polak płaci telefonem

Foto: Adobe Stock

Mobilny portfel, czyli karta w smartfonie, to rozwiązanie, które w Polsce stało się wyjątkowo popularne. I nie chodzi tylko o HCE, czyli zbliżeniowe płatności aplikacją naszego banku, które rozpoczęły tę modę, ale podbijające smartfony rodzimych użytkowników dedykowane rozwiązania firm technologicznych, jak Google Pay, Apple Pay, a także chętnie instalowane na inteligentnych zegarkach i opaskach Garmin Pay oraz Fitbit Pay. W porównaniu z grudniem ub.r. nad Wisłą przybyło w sumie aż 0,5 mln kart podpiętych pod tego typu mobilne portfele. Co istotne, w rzeczywistości faktyczna liczba kart dodanych do takich płatności zbliżeniowych jest zapewne sporo większa. Wynika to z tego, że we wskazanym wykazie nie uwzględniono choćby kilku dużych banków, jak Pekao, BNP Paribas czy Millennium.

Z zestawienia opublikowanego przez serwis Cashless.pl wynika, że najwięcej kart powiązanych z portfelami cyfrowymi w I kwartale 2020 r., podobnie jak w poprzednich kwartałach, miał Santander – około 951 tys. (to ponad 100 tys. więcej niż w grudniu ub. r.). Na drugim miejscu znalazł się mBank (559 tys.), a ostatnie miejsce nad podium przypadło ING (505 tys.).

Ilu klientów w Polsce mają mobilne portfele takich gigantów jak Apple czy Google – nie wiadomo. Koncerny niechętnie dzielą się takimi danymi. Z tych samych powodów trudno wskazać popularność innych tego typu rozwiązań. Wyjątek to jedne z największych fintechów nie tylko w tej części świata, czyli Dipocket i Twisto. Z danych pierwszej firmy wynika, że na koniec kwietnia br. do Google Pay i Apple Pay jego klienci dodali niemal 1,6 tys. kart płatniczych – informuje Cashless.

W przypadku Twisto baza ta sięga ponad 10 tys. klientów w Polsce (spółka oferuje na naszym rynku tylko Google Pay).

O skali zainteresowania takimi płatnościami mogą świadczyć również zakupy, jakich dokonujemy w sieci. Firma Blue Media przeanalizowała pierwsze miesiące 2020 r., które – na skutek pandemii – okazały się dla branży e-commerce wyjątkowo pracowite. Okazuje się, że niegdyś niezwykle popularne płatności za pobraniem znalazły się w odwrocie. Najczęściej stosowaną formą zapłaty za zakupy internetowe stały się szybkie płatności elektroniczne obsługiwane przez operatorów płatności. Korzysta z nich już prawie połowa Polaków.

Rodacy w tym roku zdecydowanie chętniej korzystają nie tylko z szybkich przelewów elektronicznych (wzrost z 41 do 48 proc.), ale także płatności kartą (wzrost z 32 do 39 proc.) oraz BLIK-a (wzrost z 24 do 33 proc.). Natomiast najwięcej na popularności straciły bardziej tradycyjne metody płatności: za pobraniem (spadek z 46 do 24 proc.), samodzielny przelew na konto (z 43 proc. do 34 proc.) oraz gotówką w punkcie odbioru towaru (z 16 do 9 proc.) – podaje Blue Media. Dane wskazują, że udział Google Pay i Apple Pay sumarycznie nieznacznie przekraczają 10-proc. udział w takich e-transakcjach. Z analizy wynika, że szczególnie chętnie po takie aplikacje sięgają młodsi internauci. Nie ma jednak wątpliwości, że zainteresowanie Polaków takimi cyfrowymi portfelami będzie się tylko nasilać. Tym bardziej że w segmencie mobilnych płatności mocniej zaistnieć chcą kolejni giganci technologiczni – największy koreański producent smartfonów (Samsung Pay) i Facebook (WhatsApp Pay).

- Artykuł powstał w ramach dodatku „Polska Bezgotówkowa".

Mobilny portfel, czyli karta w smartfonie, to rozwiązanie, które w Polsce stało się wyjątkowo popularne. I nie chodzi tylko o HCE, czyli zbliżeniowe płatności aplikacją naszego banku, które rozpoczęły tę modę, ale podbijające smartfony rodzimych użytkowników dedykowane rozwiązania firm technologicznych, jak Google Pay, Apple Pay, a także chętnie instalowane na inteligentnych zegarkach i opaskach Garmin Pay oraz Fitbit Pay. W porównaniu z grudniem ub.r. nad Wisłą przybyło w sumie aż 0,5 mln kart podpiętych pod tego typu mobilne portfele. Co istotne, w rzeczywistości faktyczna liczba kart dodanych do takich płatności zbliżeniowych jest zapewne sporo większa. Wynika to z tego, że we wskazanym wykazie nie uwzględniono choćby kilku dużych banków, jak Pekao, BNP Paribas czy Millennium.

Ekonomia
Chcemy spajać projektantów i biznes oraz świat nauki i kultury
Ekonomia
Stanisław Stasiura: Harris kontra Trump – pojedynek na protekcjonizm i deficyt budżetowy
Ekonomia
Rynek kryptowalut ożywił się przed wyborami w Stanach Zjednoczonych
Ekonomia
Technologie napędzają firmy
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Ekonomia
Od biznesu wymaga się odpowiedzialności