Polscy przewoźnicy będą mogli konkurować na europejskim rynku agresywną polityką cenową. – W układzie międzynarodowym musimy oferować niższe ceny od konkurentów. Mając niższe koszty mamy prawo oferować niższe ceny. Morderstwo jest wtedy, gdy stawki są niższe od kosztów bezpośrednich. Łatwo jest przekroczyć linię dzielącą agresywną politykę od samobójstwa – podkreśla prof. SGH Wojciech Paprocki. – Lato będzie chude, a przełom 3 i 4 kwartału będzie najtrudniejszym okresem dla branży – ostrzega Paprocki.
Słabsza sytuacja finansowa firm
Branża faktoringowa już dostrzega symptomy pogorszonej sytuacji przewoźników. – Transportowcy trafiają po finansowanie do nas w jeszcze większej liczbie niż do tej pory. W kwietniu 70 proc. uruchomień finansowania nowych klientów to była branża transportowa – wskazuje kierownik działu sprzedaży firmy faktoringowej Finea Jakub Szymczak. Przed pandemią było to niecałe 48 proc.
Po pomoc z tarczy finansowej PFR sięgnął co piąty przewoźnik. Branża ucierpiała, podobnie jak eksporterzy. – Pozycja polskiego przewoźnika zależy od wielkości polskiej wymiany handlowej. Czesi i Węgrzy spadli, bo osłabł przemysł samochodowy. Do tego zmalały przewozy między krajami trzecimi, z Niemcami jako początkiem lub końcem przewozu. Musimy uwzględnić, że w Hiszpanii brakowało ciężarówek do przewozu żywności do północnej Europy. Więc są to indywidualne sprawy i oceny. Rozłożenie zleceń jest nierównomierne – podkreśla Paprocki.
Na pandemii ucierpi także polski eksport żywności, który daje zatrudnienie sporej rzeszy firm transportowych. Szacunki z raportu SpotData przygotowanego na zlecenie Santander Bank Polska wskazują, że tegoroczny polski eksport żywności może spaść ogółem o 8 proc., do 28,9 mld euro. Wiele wskazuje na to, że naszych eksporterów żywności czeka najgorszy rok od czasu przystąpienia Polski do UE. Mniejszy eksport odbije się na przewozach.
Dla kolei ratunkiem są kontenery
Dla przewoźników kolejowych perspektywy też nie są różowe. Przewozy takich towarów masowych, jak węgiel i kruszywa, spadły z powodu pandemii. Oczekiwane jest pogorszenie koniunktury w budownictwie, zatem w nadchodzących miesiącach zmaleje popyt na kruszywa. Opóźniany rozruch przemysłu samochodowego sprawia, że mały jest popyt na stal. To z kolei powoduje zanik popytu na rudy i koks. PKP Cargo przewiduje, że taki negatywny trend może zostać podtrzymany w najbliższych miesiącach.
Szansą dla kolejowych przewoźników są przewozy kontenerów. Grupa PKP Cargo odnotowała w kwietniu br. zwiększone miesiąc do miesiąca przewozy intermodalne (+5,9 proc.) i ma nadzieję na więcej. PKP Cargo Connect, spółka zależna PKP Cargo, uruchomiła pociągi operatorskie w ramach produktu Connect Operator. Pierwsze stałe połączenie to trasy Gdańsk–Gliwice–Piacenza oraz Małaszewicze/Brześć–Gliwice–Piacenza i Małaszewicze/Brześć–Gliwice–Gdańsk.