Sektor kosmiczny przestał być w Polsce kojarzony wyłącznie z lotami załogowymi na Księżyc czy z eksploracją Marsa. Zaczęliśmy go postrzegać także przez pryzmat biznesu i nauki. Jak rozwija się sektor kosmiczny w Polsce i na świecie?
Paweł Wojtkiewicz: Od kilkunastu lat przemysł kosmiczny bardzo dobrze się rozwija. Obecnie nic nie wskazuje na to, aby branża napędzana wielomilionowymi kontraktami rządowymi i budżetami agencji kosmicznych nagle gwałtowanie spowolniła lub dotknęła ją duża zapaść. Wręcz przeciwnie, raporty rynkowe pokazują, że pomimo pandemii branża kosmiczna na świecie rozwija się dynamicznie. Coraz więcej prywatnych inwestorów zaczyna się interesować tą branżą. Jednym z jaskrawych przykładów jest obecność i notoryczne inwestycje dużych graczy, takich jak SpaceX czy Blue Origin. Firmy te inwestują miliony dolarów w rozwój swoich produktów oraz technologii i tym samym napędzają też branżę. Dane rynkowe wskazują, że w 2020 r. umieszczono na orbicie okołoziemskiej blisko 500 proc. więcej komercyjnych satelitów telekomunikacyjnych niż w roku 2019. Większość z nas widziała np. Starlinki. Branża kosmiczna w skali globalnej rozwija się bardzo dynamicznie. Z kolei o polskiej branży kosmicznej możemy dziś powiedzieć, że nie jest już ona bardzo młoda. W przyszłym roku minie dziesięć lat od momentu przystąpienia Polski do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). To był moment przełomowy, który zapoczątkował szybki rozwój tej branży w Polsce. Jednak wydaje się, że wciąż czeka ona na silniejszy impuls, jakim niewątpliwie byłoby zwiększenie polskiego udziału w programach ESA oraz uruchomienie krajowego programu kosmicznego. Z pewnością takim działaniem może być również Krajowy Program Odbudowy. Znalazły się w nim środki na rozwój konkretnych rozwiązań z obszaru sektora kosmicznego.
Na rodzimym rynku działa coraz więcej polskich firm, które zajmują się technologiami kosmicznymi. Jak jesteśmy postrzegani na świecie, jeśli chodzi o nasze kosmiczne dokonania?
W Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego jest obecnie zrzeszonych 70 podmiotów firm i instytutów badawczych. Większość z nich jest zaangażowana w realizację misji ESA, NASA oraz innych agencji lub pracuje nad rozwojem własnych produktów i usług. Od lat 70. do dziś polskie firmy, instytuty badawcze dostarczyły rozwiązania dla blisko 80 różnych misji kosmicznych. Jednakże polskich firm, które odniosły niewątpliwy sukces i z powodzeniem mogą konkurować na europejskim oraz światowym rynku kosmicznym w niektórych obszarach, jest ciągle zbyt mało. Dlatego tym bardziej ważny jest udział naszego przemysłu w programach ESA i dużych projektach Unii Europejskiej. To może niejedyna, ale na pewno najlepsza droga do zdobycia doświadczenia, podniesienia wiarygodności i zwiększenia rozpoznawalności.
Polska, przystępując do ESA, zgodziła się uczestniczyć w jej programach. Jakich szans dla polskich firm wypatruje pan w projektach Unii Europejskiej, a jakich w projektach ESA?