Medyczna spółka wypracowała w 2020 r. 399,8 mln zł skonsolidowanych przychodów ze sprzedaży, wobec 417,7 mln zł w 2019 r. EBITDA urosła o ponad 36 proc. do 33,7 mln zł. Zysk operacyjny poszedł w górę do 15,9 mln zł z 4,1 mln zł. Na poziomie netto jest strata przypisana akcjonariuszom podmiotu dominującego w wysokości 3,4 mln zł wobec 2,5 mln zł straty rok temu. Natomiast wynik netto skorygowany (bez MSSF16 – wprowadzenie tego standardu rachunkowości spowodowało duże zmiany w sposobie prezentacji danych spółki) wynosi ponad 8 mln zł wobec 0,2 mln zł rok wcześniej.
Na koniec grudnia 2020 r. grupa dysponowała środkami pieniężnymi w kwocie 17,8 mln zł w porównaniu z 8,3 mln zł na koniec 2019 r. Wartość wskaźnika długu netto do EBITDA na koniec 2020 r. wyniosła 1,82.
„Łączna kwota zobowiązań krótkoterminowych wynosi 104 232 tys. zł co stanowi 24,8 proc. sumy bilansowej, a wskaźnik bieżącej płynności wynosi 0,32 (bez uwzględnienia krótkoterminowych zobowiązań leasingowych wynikających z zastosowania MSSF 16, oraz pożyczki wewnątrzgrupowej, wskaźnik ten wynosi 0,67)" – czytamy w sprawozdaniu biegłego rewidenta.
Jacek Rozwadowski, prezes Enel-Medu podkreśla, że pandemia istotnie wpłynęła na wiele sektorów gospodarki, w tym, na będący na pierwszej linii frontu walki z koronawirusem, sektor medyczny.
- Pomimo niesprzyjającego otoczenia rynkowego, dzięki elastycznemu modelowi biznesowemu, przy zachowaniu dyscypliny kosztowej, marża EBITDA grupy wzrosła rok do roku o 2,5 p.p. Ponad 70 proc. wpływów pozyskujemy z abonamentów medycznych, co znacząco uodporniło nasz wynik finansowy na spadek przychodów w obszarze fee for service - komentuje szef grupy.