BDO formalnie zaczęło działać na polskim rynku w 1991 r. Jednak aktywność firmy sięgała nieco wcześniejszego okresu, mimo że wówczas nie działała ona pod marką BDO.
- Moja przygoda z pracą w Polsce zaczęła się na przełomie lat 1989-1990. Wówczas poproszono nas - mnie i mojego późniejszego wspólnika Kristofa Zorde (był drugim prezesem BDO do czerwca 2014 r.-red.) - o przygotowanie programu szkoleniowego dotyczącego prywatyzacji dla polskich przedsiębiorców, tworzących się firm konsultingowych oraz kancelarii prawnych. Przekazywaliśmy wtedy wiedzę na temat tego, co to jest prywatyzacja, jak wygląda selekcja przedsiębiorstw, jaki jest proces wyceny majątku czy jak można oferować przedsiębiorstwo na sprzedaż - opowiada Andre Helin, prezes BDO. Na szkoleniu się nie skończyło. Po upadku systemu komunistycznego w Polsce, zapadły decyzje o pierwszych prywatyzacjach. Agencja Przekształceń zainicjowała projekt wytypowania pięciu spółek, które jako pierwsze miały trafić na giełdę. Były to: Tonsil, Próchnik, Krosno, Śląska Fabryka Kabli i Exbud. Każda z tych spółek dostała grupę konsultingową, która miała im pomóc z wejściem na parkiet. Wszystkie spółki miały jedną cechę wspólną: zarówno zarządy, jak i związki zawodowe wyraziły zgodę na przekształcenie, a więc był konsensus społeczny na prywatyzację.
- My dostaliśmy Śląską Fabrykę Kabli. Prywatyzacja to był pierwszy krok. Drugim było wejście na giełdę. Gdy przygotowywaliśmy prospekt emisyjny Śląskiej Fabryki Kabli, giełdy jeszcze nie było, dlatego w prospekcie uwzględnialiśmy ostrzeżenie dla inwestorów w formule: „Gdy powstanie giełda..." - wspomina szef BDO. Podkreśla, że możliwość współtworzenia GPW, a także dynamiczny okres prywatyzacji spowodowały, że w głowach narodziła się idea stworzenia polskiej firmy konsultingowej. - Do tej pory wszelkie prace wykonywaliśmy jako konsultanci zagraniczni. Na co dzień bowiem moje życie zawodowe i osobiste skoncentrowane było w Danii – wspomina Helin.
Przełomowe momenty
Szef BDO podkreśla, że przyłączenie do sieci BDO nie było pierwszym wyborem.
- Szukaliśmy międzynarodowej sieci, dzięki której moglibyśmy zapewnić obsługę klientów na najwyższym poziomie. Początkowo z RIR Revision, którą prowadziłem, przeszliśmy do Moore Stephens. Jednak dość szybko okazało się, że jest to firma dla nas za mała na rozwój, który chcieliśmy osiągnąć. Stąd decyzja o wejściu do Sieci BDO. I tak w 1991 r. zaczęło swoją działalność BDO. Hasła przewodnie firmy od początku aktywności, kultywowane do dziś to: Wizja Wiedza Wartość - wskazuje Helin. Wtedy też pojawili się pierwsi pracownicy firmy, jak Anna Głacka, Anna Bernaziuk, Hanna Sztuczyńska, Krystyna Sakson i Leszek Kramarczuk. - To był i nadal jest fantastyczny team. Wiele osób, które zaczynało pracę w naszej firmie w latach 90. XX wieku pracuje z nami do dziś – podkreśla Helin. Zapytany o to jakie były przełomowe momenty w 30-leciu BDO, wymienia m.in. pierwsze prywatyzacje i współtworzenie rynku kapitałowego, w tym GPW.