Ministrowie obrony Rosji i Białorusi w czwartek podpisali dokument dotyczący rozmieszczenia na terenie Białorusi rosyjskiej niestrategicznej broni jądrowej. Co to oznacza dla pani kraju?
Rozmieszczenie broni atomowej jest nielegalne. Jest to sprzeczne z białoruską konstytucją i wolą Białorusinów, którzy opowiadają się za bezjądrowym statusem kraju. W ten sposób Mińsk narusza zobowiązania międzynarodowe, pod którymi Białoruś podpisała się w ramach Memorandum Budapeszteńskiego oraz Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej. Białoruś staje się zakładnikiem decyzji Kremla. Rozmieszczenie broni jądrowej zwiększa stałą rosyjską obecność militarną w naszym kraju i wzmacnia kontrolę Rosji nad Białorusią. Ten krok jest oczywistym zagrożeniem niepodległości Białorusi. Pracujemy z organizacjami międzynarodowymi oraz rządowymi poszczególnych krajów, by nie dopuścić takiego takiego scenariusza. Będziemy domagać się wycofania rosyjskich sił i innych obiektów wojskowych z naszego kraju.
Czytaj więcej
Aleksander Łukaszenko w środę spotka się w Moskwie z Władimirem Putinem. Zapowiedział, że zostaną omówione "problemy w stosunkach, które w ogóle nie powinny istnieć".
Niedawno Aleksandr Łukaszenko na tydzień zniknął z przestrzeni publicznej. Okazało się, że miał problemy zdrowotne. Ma pani plan działań na wypadek, gdyby jutro dyktatora zabrakło lub musiałby ustąpić ze stanowiska?
Siły demokratyczne mają strategię opartą na kilku scenariuszach. Gdyby Łukaszenki zabrakło lub odszedłby ze stanowiska, sytuacja mogłaby się potoczyć różnie. Wewnątrz systemu może dojść do chaosu, rozpocznie się walka o władzę. Z konstytucji łukaszenkowskiej nie wynika jednoznacznie kto ma przejąć władzę czy będzie to szefowa Rady Republiki Natalia Kaczanawa, czy Rada Bezpieczeństwa. Całkiem możliwe, że Rosja zechce włączyć w ten proces swojego człowieka. Jednak w żaden sposób nie rozwiąże to kryzysu politycznego na Białorusi. W 2020 roku naród białoruski zadecydował, że Łukaszenka musi odejść i do dzisiaj nikt nie pogodził się z tym, że nielegalnie utrzymuje władzę. Gdyby go zabrakło, w Mińsku nikt nie wiedziałby czyje rozkazy maja wykonywać. To byłby moment krytyczny.