Media informowały wcześniej, że biuro stałej przedstawicielki USA przy ONZ, Bathsheby Nell Crocker, miało wysłać list do Wysokiego Komisarza ds. Praw Człowieka ONZ, w którym stwierdziła, że Federacja Rosyjska sporządza listy Ukraińców, którzy w przypadku ataku Rosji na Ukrainę mieliby zostać zabici lub internowani.
- Taka lista nie istnieje. To fejk - mówił Pieskow.
Czytaj więcej
To miałby być współczesny blitzkrieg: ofensywa, która w dwie, najdalej trzy doby zmiecie ukraińskie władze, robiąc miejsce na marionetkowy rząd w Kijowie. Ale gdyby operacja się nie powiodła, Rosjanie ugrzęźliby w niekończących się walkach, jak w Czeczenii lub w Afganistanie.
Rzecznik Kremla mówił też o tym, że ewakuacja kobiet i dzieci z Donbasu do Rosji nie ma związku z decyzjami zachodnich państw o ewakuacji ich personelu dyplomatycznego z Kijowa.
- Nie, nie ma tu związku. W tym przypadku (ewakuacji z Donbasu - red.) mówimy o prowokacyjnych i agresywnych działaniach sił zbrojnych Ukrainy, i związanym z tym zagrożeniem dla życia cywilów - wyjaśnił rzecznik Kremla.