Chodzi o doniesienia "Financial Times", który napisał w piątek, że administracja prezydenta Joe Bidena rozważa zmianę nazwy biura w USA z - obecnie jest to Ekonomiczne i Kulturalne Biuro Przedstawicielskie Tajpej w USA (TECRO), po zmianie miałoby nazywać się Biurem Przedstawicielskim Tajwanu.
Chiński dziennik pisze, że taka zmiana "poważnie rozzłościłaby Pekin i sprowokowała 'poważną' odpowiedź militarną i gospodarczą".
"Jeśli USA i Tajwan zmienią nazwę, będą zbliżać się do czerwonej linii wyznaczonej przez Chińską Ustawę Antysecesyjną i Chiny kontynentalne będą musiały sięgnąć po poważne środki gospodarcze i wojskowe, aby sprzeciwić się arogancji USA i Tajwanu". "Global Times" pisze, że Chiny mogłyby zdecydować się nawet na blokadę gospodarczą wyspy.
Czytaj więcej
Czy Chiny zdecydują się na siłowe przyłączenie Tajwanu i będą z tego powodu prowadzić wojnę z USA? Na to wskazywałyby prawie codzienne pokazy militarnej siły u granic wyspy. Ale najbardziej opłacałoby się Pekinowi złamać opór Tajwańczyków bez użycia siły.
Chiny postrzegają Tajwan jako integralną część Państwa Środka i nigdy nie wyrzekły się użycia siły w celu przywrócenia suwerenności nad wyspą.