Niemiecki gigant chemiczny, który w 2018 r. kupił za 63 mld dolarów Monsanto, uczestniczy w mediacjach mających doprowadzić do wycofania pozwów sądowych za odszkodowaniem. Bayer zaprzecza, by Roundup czy jego substancja czynna, glifosat wywoływały raka, bo od lat niezależne opracowania naukowe wykazywały, że ten środek jest bezpieczny dla ludzi.
Czytaj także: Władze USA bronią Roundupa. „Nie wywoływał raka”
Bayer doszedł teraz do wniosku — poinformowała Reutera osoba znająca sprawę — że porozumienie z prawnikami powodów o zakazie reklamowania ich usług ograniczy w przyszłości jego prawne perypetie, bo znaczna większość amerykańskich kancelarii prawnych zgłaszających roszczenia swych klientów będzie związana takim porozumieniem. Bayer nie chciał skomentować tego.
Odrębnie „Handelsblatt" podał, że Bayer rozważa zaprzestanie sprzedaży detalicznej glifosatu, będzie nadal zaopatrywać farmerów, bo większość autorów pozwów sądowych to indywidualni użytkownicy.
Producent Roundupa wykluczył umieszczenie na etykiecie ostrzeżenia przed zachorowaniem na raka, bo organy nadzoru rynku, m.in. amerykańska Agencja Ochrony Środowiska EPA, uznały, że ten preparat jest bezpieczny w użyciu, ale to oznacza, że liczba pozwów może nadal rosnąć. „EPA doszła do wniosku (po dokonaniu przeglądu), że nie ma zagrożenia dla ludzkiego zdrowia ze strony glifosatu, jeśli używa się go zgodnie z etykietą i że nie jest rakotwórczy" — głosi jej komunikat. W 2015 r. Światowa Organizacja Zdrowia WHO uznała glifosat za „prawdopodobnie rakotwórczy dla ludzi".