Automaty z tymi niesłychanie dzisiaj pożądanymi produktami to inicjatywa Polskiego Stowarzyszenia Vendingu, zrzeszającego firmy zajmujące się instalacją oraz sprzedażą automatów do sprzedaży najróżniejszych produktów. Te z maseczkami, płynami antybakteryjnymi i rękawiczkami jednorazowymi pojawią się na początek w Warszawie i Krakowie.
- To pomysł na przetrwanie, operatorzy są na skraju bankructw. Maszyny stoją zamrożone w miejscach bez ruchu jak dworce, uczelnie, szkoły. Szukaliśmy sposobu na znalezienie nowej niszy i pojawiły się pomysły na ten projekt - mówi Aleksander Wąsik, dyrektor Polskiego Stowarzyszenia Vendingu.
W tej chwili stoi już osiem urządzeń, ale z każdym dniem będą kolejne. - Instalujemy teraz w Legionowie i z każdym dniem będzie ich więcej - dodaje wskazując, iż to początek nowej ery w branży, która otworzy się na nowe produkty i na tereny poza budynkami.
Nie brakuje głosów, że maseczki są za drogie - jedna kosztuje 8,8 zł. - Nie można porównywać cen z tymi sprzed epidemii. Towaru dzisiaj po prostu nie ma, brakuje nawet plastikowych butelek na płyny antybakteryjne - mówi dyrektor Wąsik.
Maseczek na rynku nie ma, nie ma szans na ich kupienie np. w aptekach, dlatego zainteresowanie automatami jest bardzo duże. Za tydzień obowiązkowe będzie w miejscach publicznych zakrywanie ust i nosa - maseczką lub innym materiałem.