Kosmetyki są jednymi z najczęściej kupowanych obecnie produktów w internecie przez zamkniętych w domach konsumentów. Świadczą o tym wyniki największego koncernu kosmetycznego na świecie, L’Oréal, sprzedającego pod wieloma markami produkty do skóry, włosów czy twarzy, a także perfumy.
Czytaj także: Ogromne straty Louis Vuitton. Właściciel zrzeka się pensji
Francuski gigant opublikował zaskakujące dane sprzedażowe za pierwszy kwartał 2020 roku. Okazało się, że w Chinach sprzedaż L’Oréal wzrosła o 6,4 proc. w porównaniu z tym samym okresem rok wcześniej, mimo że Państwo Środka najdłużej zmaga się już z epidemią koronawirusa ze wszystkich rynków i koncern kosmetyczny musiał zamknąć tam wiele swoich sklepów stacjonarnych. Te świetne wyniki L’Oréal zawdzięcza zakupom internetowym, które poszybowały w Chinach aż o 67 proc.
Patrząc na wszystkie rynki, światowa sprzedaż L’Oréal spadła między styczniem a marcem o 4,8 proc. Biorąc pod uwagę widmo potężnego kryzysu finansowego i fali bankructw w wielu branżach, można uznać to za nieznaczny spadek. Globalna sprzedaż internetowa wzrosła z kolei o 53 proc. i złożyła się na blisko jedną piątą całkowitej sprzedaży koncernu. L’Oréal snuje optymistyczne prognozy na przyszłość, patrząc na sytuację w Chinach, które rozpoczęły już prężną regenerację gospodarki.
„Jak pokazuje przykład Chin, bieżąca sytuacja nie kwestionuje silnego apetytu konsumentów na produkty piękna, który pozostaje nietknięty” - pisze L’Oréal w komunikacie. Jak zaznaczył prezes koncernu Jean-Paul Agon, cytowany przez CNN, doświadczenia w Chinach mówią dużo także o innych częściach świata i pozwalają przypuszczać, że na pozostałych rynkach sprzedaż również powróci tak szybko do normy jak w Chinach.