Inwestycje w nowe moce wytwórcze i odpowiednie rezerwy energii mają zagwarantować, że w krajowej sieci nie zabraknie prądu. Niezwykle pomocny będzie tu rynek mocy, który zacznie funkcjonować od 2021 r. Zarobić na nim mogą nie tylko elektrownie, ale także odbiorcy energii. Najnowsze analizy wskazują na to, że dla tych drugich uczestnictwo w rynku mocy może być bardziej atrakcyjne niż wcześniej zakładano.
Potrzebujemy więcej energii
Energetycy wyciągnęli lekcję z 2015 r., kiedy to splot kilku niekorzystnych czynników sprawił, że część elektrowni przestała pracować na pełnym mocach i po raz pierwszy od niemal trzech dekad ograniczono dostawy prądu dla największych zakładów przemysłowych. Dziś Polska jest znacznie lepiej przygotowana na nagłe wahania popytu i podaży energii. W przyszłym roku zacznie funkcjonować rynek mocy – mechanizm, w ramach którego wytwórcy energii otrzymają wynagrodzenia za samą gotowość do dostarczania energii do sieci w przypadku deficytu mocy. Dzięki temu koncerny energetyczne mają ekonomiczne uzasadnienie do budowy nowych bloków i modernizowania już istniejących jednostek wytwórczych. Ma to kluczowe znaczenie, gdyż w Polsce systematycznie wyłączane są wysłużone bloki energetyczne, które nie spełniają coraz bardziej rygorystycznych unijnych norm środowiskowych. Tymczasem popyt na energię ma rosnąć – według projektu polityki energetycznej państwa o 22 proc. w latach 2015–2030 i o 37 proc. w latach 2015–2040.
Dostawcami mocy mogą być nie tylko wytwórcy i firmy dysponujące magazynami energii, ale także odbiorcy. W ramach tzw. usługi DSR otrzymają oni stałe wynagrodzenie za gotowość do redukcji zapotrzebowania na energię elektryczną, jeśli będzie to konieczne dla zapewnienia stabilności systemu elektroenergetycznego. Odbiorcy, którzy chcą zarabiać w ten sposób, mogą uczestniczyć w rynku mocy bezpośrednio albo za pośrednictwem profesjonalnych dostawców mocy, zwanych agregatorami DSR. Większość mocy DSR na lata 2021–2024 została zakontraktowana właśnie przez nich. Do końca września 2020 r. agregatorzy mogą jeszcze zgłaszać nowych odbiorców, którzy chcą uczestniczyć w tym mechanizmie już od przyszłego roku.
Rosną rezerwy
Według najnowszego raportu opracowanego przez KPMG na zlecenie Enel X, uczestnictwo odbiorców w rynku mocy może być bardziej atrakcyjne niż powszechnie zakładano. Warunki uczestnictwa mogłyby być mniej korzystne, gdyby wezwania do redukcji występowały zbyt często. Jak jednak pokazują analizy, warunki wymagane do ogłaszania tzw. okresów zagrożenia pojawiają się niezwykle rzadko.
Aby utrzymać niezawodność dostaw energii elektrycznej, Polskie Sieci Elektroenergetyczne oczekują, aby rezerwy mocy na dzień przed dostawą wynosiły co najmniej 9 proc., a kiedy nie zagraża to bezpieczeństwu dostaw – przynajmniej 5 proc. Jeśli spadną poniżej tego poziomu i inne mechanizmy rynkowe okażą się niewystarczające, PSE może ogłosić wówczas okres zagrożenia, w trakcie którego dostawcy muszą być gotowi do zapewnienia mocy.