Po tym, jak „Rzeczpospolita" w ubiegłym tygodniu opisała krytyczne wobec KPO stanowisko samorządowych przewoźników kolejowych, teraz zarzuty wobec projektu wysuwa reprezentujące polski sektor elektromobilności Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych (PSPA). Niespójność, zbyt ogólny charakter, niewielki budżet w obszarze zielonej mobilności, a także całkowity brak konkretnych reform w prawie i powiązania ich z projektami inwestycyjnymi to największe wady KPO. Zawarte w projekcie plany działań nie spełniają wymogów stawianych przez Komisję Europejską. – Elektromobilność powinna stać się jednym z priorytetów Krajowego Planu Odbudowy. Tak nie jest, a Polska może stracić szansę na zeroemisyjną transformację w sektorze transportu – ostrzega PSPA.
Ta ocena jest wynikiem konsultacji w branży, a podsumowująca je opinia została przekazana ministrowi finansów, funduszy i polityki regionalnej. – Proponowane zmiany nie składają się na szerszą i spójną reformę, która jest warunkiem akceptacji każdego krajowego planu odbudowy – stwierdza Joanna Makola, kierownik Centrum Legislacyjnego PSPA. Tymczasem reforma prawna przewidziana w projekcie KPO sprowadza się do kilku regulacji, już realizowanych. Zawarto tam również przepisy, które już wcześniej powinny znaleźć się w polskim prawie na podstawie regulacji unijnych. W rezultacie zaplanowane działania nie stanowią – czego wymaga UE – „kompleksowej reakcji na sytuację gospodarczą państwa członkowskiego z uwzględnieniem szczególnych wyzwań".
Tymczasem wyzwania dotyczące transportu w Polsce – jak podkreśla PSPA – są bardzo duże. Samochody elektryczne to mniej niż 0,1 proc. całej floty, liczba punktów ładowania jest przeszło 24 razy mniejsza niż w Holandii, a przez niewielki udział napędów alternatywnych transport odpowiada aż za jedną czwartą emisji gazów cieplarnianych w Polsce. W latach 1990–2017 emisje z tego sektora wzrosły o 206 proc. przy średniej w UE na poziomie 28 proc.
Na tym tle polski transport został pobieżnie potraktowany nie tylko pod względem reform, ale też nakładów na inwestycje. Tymczasem w Czechach 52 proc. środków przeznaczono na infrastrukturę i zieloną transformację, z czego 30 proc. na zrównoważony transport. W projekcie niemieckim ten ostatni odpowiada za ok. 23 proc. funduszy. Z kolei Rumunia zarezerwowała na zieloną transformację aż 65 proc. środków, z czego 43 proc. na zrównoważony transport.
– Środki z Instrumentu na rzecz Odbudowy i Odporności dają konkretne możliwości i ogromne pole do wsparcia finansowego. Jedynym warunkiem jest właściwe zaprojektowanie reform i inwestycji. Przedstawiliśmy stronie rządowej dokument zawierający szczegółowe propozycje modyfikacji KPO – informuje Maciej Mazur, dyrektor zarządzający PSPA. Obejmują one m.in. działania przyspieszające rozbudowę stacji ładowania oraz punktów tankowania wodorem, instrumenty wspierające rozwój floty pojazdów nisko- czy zeroemisyjnych oraz postulaty wprowadzenia konkretnych zmian legislacyjnych, w tym przepisów podatkowych.