Francuski koncern LVMH, właściciel takich luksusowych marek jak Louis Vuitton, Christian Dior i Givenchy, opublikował słabe wyniki za pierwszy kwartał tego roku (od stycznia do marca). Sprzedaż skurczyła się o 17 proc. w porównaniu z tym samym okresem w ubiegłym roku i wyniosła 11,48 mld dol. Grupa LVMH przewidywała już w marcu, że sprzedaż w pierwszym kwartale może spaść od 10 do 20 proc., ziściły się więc bardziej pesymistyczne prognozy - donosi agencja Reutera.
Czytaj także: Najbogatszy człowiek jeszcze bogatszy. Dzięki koronawirusowi
Największy producent produktów luksusowych na świecie ucierpiał mocno na obostrzeniach związanych z pandemią koronawirusa, w wyniku których został zmuszony do zamknięcia wielu sklepów stacjonarnych i zakładów, w tym jednej ze swoich największych fabryk we Francji, w której produkuje sławne torebki Louis Vuitton. W niektórych zakładach z kolei LVMH porzucił poprzednie plany produkcyjne i podjął się wytwarzania maseczek i żeli antybakteryjnych.
Straty koncernu uderzyły po portfelu jego właściciela Bernarda Arnaulta, najbogatszego Francuza i trzeciego najbogatszego człowieka świata. Majątek Arnaulta skurczył się w tym roku o 30,8 mld dol. do 74,5 mld dol. i w najbliższych miesiącach spadnie jeszcze bardziej, bo Francuz ogłosił właśnie, że zrzeka się całkowicie swojej pensji za kwiecień i maj, a także wypłat zmiennych składników wynagrodzenia za cały 2020 rok. Podobną decyzję podjęło kilkoro innych dyrektorów koncernu, w tym córka Bernarda, Delphine Arnault, dyrektor i wiceprezes Louis Vuitton.
Koncern podał również, że obniży proponowaną wcześniej dywidendę za 2019 rok o 30 proc. do 4,80 euro za akcję.