#RZECZoBIZNESIE: Janusz Cieszyński: Systemy e-zdrowia przechodzą chrzest bojowy podczas pandemii

W podstawowej opiece zdrowotnej 80 proc. porad przeniosło się do sfery wirtualnej – mówi Janusz Cieszyński, wiceminister zdrowia, gość programu Pawła Rożyńskiego.

Publikacja: 22.06.2020 19:23

#RZECZoBIZNESIE: Janusz Cieszyński: Systemy e-zdrowia przechodzą chrzest bojowy podczas pandemii

Foto: materiały prasowe

Czego nauczył nas koronawirus?

Pokazał, że nasz system, do którego od dwóch lat wdrażamy rozwiązania e-zdrowia, okazał się dobrze przygotowany. Tam, gdzie pracowaliśmy nad tym, żeby udostępnić pacjentom rozwiązania, które umożliwiają odbycie porady na odległość, w dużej mierze to się udało. Przykładowo w podstawowej opiece zdrowotnej 80 proc. porad przeniosło się do sfery wirtualnej.

Nie jest to oczywiście docelowy model. Udział wizyt w poradniach na pewno będzie rósł. Jednak odsetek konsultacji lekarskich bez osobistej wizyty pozostanie na zwiększonym poziomie.

Czyli lepiej poradziliśmy sobie dzięki takim rozwiązaniom jak e-recepta czy teleporady?

Tak. Wdrożone rozwiązania przeszły chrzest bojowy. E-recepta zgodnie z planem weszła od stycznia, nie była wymuszona koronawirusem. Teleporady pojawiły się w koszyku świadczeń w ubiegłym roku na jesieni. Teraz była okazja wykorzystać to na dużą skalę. To dobry znak, bo pokazuje, że w zakresie e-zdrowia jako państwo nie zawiedliśmy.

W międzyczasie wdrożyliśmy szereg cyfrowych rozwiązań, które miały na celu zmierzenie się z nowymi problemami.

Pojawiły się jakieś trudności z działaniem wspomnianych systemów?

Mieliśmy informacje, że w niektórych przypadkach teleporady są nadużywane: pacjent kwalifikuje się do porady ambulatoryjnej, a mimo to jest próba załatwienia sprawy na odległość. Obecnie wypracowujemy nowe standardy dla teleporad, żeby było jasne, co i kiedy można zrobić zdalnie, a kiedy należy przekierować pacjenta do opieki sta-cjonarnej.

Część aplikacji, które powstawały w trakcie epidemii, np. platforma do e-wizyt na portalu www.pacjent.gov.pl, która pozwala każdemu umówić się na NFZ poza godzinami pracy lekarzy rodzinnych, to projekty, które wciąż ewoluują. Na docelową wersję e-wizyty pozyskali-śmy ze środków UE 120 mln zł dodatkowego finansowania. Oprócz e-wizyt będzie też e-rejestracja oraz możliwość zamówienia e-recepty np. w ramach kontynuacji leczenia.

Cyfryzacja służby zdrowia przyspieszy? Rząd docenia tę formę medycyny?

Środki UE to nie wszystko. Od dwóch lat pieniędzy na e-zdrowie nie brakuje. W Ministerstwie Zdrowia i NFZ cały czas uruchamiamy nowe projekty, aby być blisko pacjenta. NFZ uruchomił np. infolinię, która zintegrowała wszystkie numery informacyjne. Każdy, kto ma nagłą sprawę, może skorzystać z informacji 24 godz. na dobę, siedem dni w tygodniu. To sprawdziło się szczególnie w czasie epidemii – pacjenci przez cały czas mogli się dodzwonić. A dzięki wsparciu ze strony Ministerstwa Cyfryzacji, które uruchomiło integrację z innymi publicznymi infoliniami, bardzo sprawnie dołączyliśmy dodatkowych konsultantów, którzy również udzielali porad.

Rośnie zainteresowanie aplikacjami?

Tak. Rośnie zainteresowanie rozwiązaniami, które już były, np. internetowym kontem pacjenta (mamy prawie 2,5 mln użytkowników) czy portalem pacjent.gov.pl. Rośnie też zainteresowanie narzędziami, które do tej pory były wykorzystywane sporadycznie. Oprócz tego powstały nowe usługi, np. wirtualny asystent, tzw. chatbot, którego algorytm korzysta z technik machine learningu, sieci neuronowych oraz baz referencyjnych, by na bieżąco się uczyć i odpowiadać na pytania internautów dotyczące koronawirusa. Odpowiedział na blisko 5 mln pytań od ponad 1 mln użytkowników portalu pacjent.gov.pl. Bez niego na te pytania musiałby odpowiedzieć człowiek, co wiązałoby się z dużo większymi kosztami. Tego chatbota wdrożyliśmy w kilka tygodni i bardzo się przydał w najgorętszym okresie epidemii. Podobnie Symptom Checker, czyli narzędzie, które pozwala sprawdzić, czy mamy objawy koronawirusa, czy powinniśmy zgłosić się do lekarza, czy nasze podejrzenia są nieuzasadnione. To oszczędza czas pracowników medycznych. Pozwala, żeby wstępne czynności związane z diagnostyką wykonać we własnym zakresie.

Jakie rozwiązania chcecie wprowadzić w kolejnych miesiącach?

Będziemy wracali do tego, co zostało zatrzymane przez epidemię, czyli wdrożenia e-skierowania i wymiany elektronicznej dokumentacji medycznej. Chcemy, żeby e-skierowanie ruszyło zgodnie z planem od przyszłego roku. Jak najszybciej musimy też wdrożyć wymianę elektronicznej dokumentacji medycznej – to jest perła w koronie informatyzacji ochrony zdrowia. Dzięki temu wszystkie procesy praktycznie w 100 proc. będą mogły być realizowane cyfrowo. Bez szkoleń, rozmów z lekarzami, informatykami szpitalnymi i dużej akcji informacyjnej nie ma mowy, żeby te wdrożenia odniosły sukces na miarę e-recepty.

Jak będzie wyglądała polska służba zdrowia np. za trzy lata?

Do tego czasu zmaterializują się efekty również innych programów, które są obecnie wdrażane, np. krajowej sieci onkologicznej czy narodowej strategii onkologicznej, która zmieni oblicze tego, jak wygląda dziś system opieki nad osobami chorymi na nowotwory. W przyszłym roku czeka nas rewolucja w postaci dostrojenia sieci szpitali. Po czterech latach można już bowiem wyciągnąć wnioski i wskazać obszary, które wymagają zmian. Będzie też czas na przeanalizowanie efektów tegorocznej podwyżki wycen porad specjalistycznych i uwolnienia środków na ich finansowanie – w ostatnich miesiącach te działania na rzecz skrócenia kolejek zahamował bowiem koronawirus.

Spodziewa się pan boomu w telemedycynie?

Boom już trwa. Spodziewam się, że dzięki dostępnej dla wszystkich platformie do teleporad i e-wizyt telemedycyna wkrótce trafi pod strzechy. A to tylko początek rewolucji. Wnioski z kwietniowego badania Deloitte nie pozostawiają złudzeń – co najmniej jedna czwarta usług zdrowotnych będzie świadczona na odległość. Tak sądzi połowa menedżerów działających w sektorze ochrony zdrowia. Natomiast jeden na dwóch ankietowanych przyznaje, że zdalna ochrona zdrowia daje lepiej skoordynowaną opiekę.

Widać zainteresowanie polskich firm, które mówiły o telemedycynie jako o szansie?

Jak najbardziej. Duzi dostawcy usług medycznych są pionierami e-zdrowia w Polsce. To, co robi ministerstwo, to dostarczenie kolejnych narzędzi, aby mogli działać kompleksowo i efektywnie. Wcześniej cztery z dziesięciu e-wizyt kończyły się wizytą stacjonarną, bo niezbędne było odebranie takich dokumentów jak recepta, skierowanie czy zwolnienie z pracy. Teraz tę barierę likwidujemy. Dajemy prywatnym firmom szansę na rozwój i możliwość trafienia z rozwiązaniami do znacznie szerszej grupy docelowej. W przypadku masowych usług sektor prywatny zawsze będzie motorem innowacji. Zadaniem sektora publicznego jest, aby jak najszybciej absorbować te innowacje i je wdrażać. Musimy też we własnym zakresie oferować nowe rozwiązania, by sprostać rosnącym oczekiwaniom obywateli.

Mamy wiele startupów, większych firm biotechnologicznych i medycznych, które pracują nad szczepionką czy testami. Uda nam się stworzyć międzynarodowe firmy?

Trudno przewidywać. Ochrona zdrowia to sektor, gdzie komponent naukowy zawsze był kluczowy. Na takie inwestycje zawsze były przeznaczane bardzo duże budżety. Ministerstwo od dłuższego czasu chce brać w tym udział. Dlatego powstała Agencja Badań Medycznych, nakierowana na to, aby rozwijać w Polsce nowoczesne technologie we współpracy uczelni, odkrywców i naukowców z prywatnym biznesem. To wielkie wyzwanie, bo trzeba nie tylko mieć dobry pomysł, ale też umieć go przełożyć na rzeczywistość, a później skomercjalizować. Trzeba umieć przebić się na świecie, gdzie konkurencja jest olbrzymia. Nie jest to też zawsze konkurencja w 100 proc. modelowa. Wiele krajów chroni dostęp do swoich rynków. Jeżeli przyjrzymy się zestawieniom refundacyjnym w ramach UE, widzimy, że duże państwa kupują leki przede wszystkim u producentów krajowych. Naszym celem jest, aby wdrażając nowe instrumenty wspierania polskiego przemysłu farmaceutycznego, również w Polsce doprowadzić do analogicznych rozwiązań.

Czego nauczył nas koronawirus?

Pokazał, że nasz system, do którego od dwóch lat wdrażamy rozwiązania e-zdrowia, okazał się dobrze przygotowany. Tam, gdzie pracowaliśmy nad tym, żeby udostępnić pacjentom rozwiązania, które umożliwiają odbycie porady na odległość, w dużej mierze to się udało. Przykładowo w podstawowej opiece zdrowotnej 80 proc. porad przeniosło się do sfery wirtualnej.

Pozostało 95% artykułu
Biznes
Polska Moc Biznesu: w centrum uwagi tematy społeczne i bezpieczeństwo
Biznes
Zyski z nielegalnego hazardu w Polsce zasilają francuski budżet? Branża alarmuje
Materiał Promocyjny
Kongres Polska Moc Biznesu 2024: kreowanie przyszłości społeczno-gospodarczej
Biznes
Domy po 1 euro na Sardynii. Wioska celuje w zawiedzionych wynikami wyborów w USA
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Biznes
Litwa inwestuje w zbrojeniówkę. Będzie więcej pocisków dla artylerii