Według danych polskiej firmy analitycznej PEX PharmaSequence, w ciągu ostatnich trzech lat, czyli od wejścia w życie regulacji „Apteka dla Aptekarza” (AdA), liczba aptek ogólnodostępnych w Polsce spadła o 1181 placówek i wróciła do poziomu z 2012 r. - obecnie aptek jest ich 12,4 tys.
W połowie 2017 roku w życie weszła nowelizacja ustawy – Prawo farmaceutyczne, popularnie zwana „Apteką dla Aptekarza” („AdA”). Nową aptekę może założyć tylko osoba, będąca farmaceutą oraz spółka jawna lub partnerska farmaceutów. Ustawa wprowadziła także restrykcje dotyczące powstawania nowych aptek – placówka musi przypadać na co najmniej 3 tys. mieszkańców i znajdować się co najmniej 500 metrów od już istniejącej. Jak podaje Konfederacja Lewiatan, w efekcie takie obwarowania spowodowały, że nowych aptek nie ma kto ani gdzie otwierać. Spadkową tendencję także potwierdzają analizy PEX PharmaSequence. Bilans to średnio o 50 otwieranych aptek mniej miesięcznie.
- Liczba otwarć po wejściu w życie AdA spadła ze średnio 100-110 do 15–20 miesięcznie. Jednocześnie liczba zamknięć pozostała na średnim poziomie sprzed AdA, czyli ok. 70 placówek miesięcznie - mówi Marcin Piskorski, prezes ZPA PharmaNET, który jest członkiem Konfederacji Lewiatan.
Czytaj także: Polskie apteki będą mogły się reklamować? Spór rządu z KE
Spadek liczby aptek został zauważony nawet w raporcie sporządzonym na zlecenie Naczelnej Izby Aptekarskiej „Rentowność aptek w latach 2011–2018 wobec zmian rynkowych”, w którym czytamy: „Niepokojącym zjawiskiem na rynku aptecznym jest malejąca w sposób niekontrolowany liczba aptek”.