Związki odrzucają plan restrukturyzacji PGG

Zarząd spółki i Ministerstwo Aktywów Państwowych nawet nie przedstawiły przygotowanych założeń. Związkowcy pogrozili i program trafił do kosza.

Aktualizacja: 29.07.2020 07:06 Publikacja: 28.07.2020 21:00

Związki odrzucają plan restrukturyzacji PGG

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski

Albo zamknięcie jeszcze w tym roku nierentownych kopalń oraz obniżenie płac górników, albo upadłość likwidacyjna całej spółki – taką alternatywę miał wczoraj w Katowicach przedstawić górniczym związkom zawodowym zarząd Polskiej Grupy Górniczej. Do spotkania w katowickim urzędzie wojewódzkim co prawda doszło, ale zakończyło się ono kompletnym fiaskiem. – Związkowcy byli tak bardzo na nie, że plan restrukturyzacji przygotowany przez PGG w ogóle nie został zaprezentowany – powiedział dziennikarzom Karol Manys, rzecznik Ministerstwa Aktywów Państwowych (MAP). Jedynym efektem jest zapowiedź powołania wspólnej komisji, w składzie której mają się znaleźć przedstawiciele spółki, związków zawodowych oraz niezależni eksperci.

Czytaj także: Trudno odrobić straty w kopalniach

Powstanie odłożone

Takiego scenariusza należało się zresztą spodziewać. Przedstawiciele śląsko-dąbrowskiej Solidarności już wcześniej – gdy nieoficjalne plany restrukturyzacji wypłynęły w informacjach mediów – zapowiadali masowe protesty na skalę kolejnego „powstania śląskiego". Z kolei MAP nie ukrywało, że restrukturyzacja bez porozumienia ze stroną społeczną nie będzie możliwa. W rezultacie kolejna próba uzdrowienia nieefektywnej spółki węglowej przez zamknięcie przynoszących straty kopalń kończy się podobnie: górnicy się nie zgadzają, więc rząd ustępuje.

Tymczasem zatrudniająca blisko 41 tys. osób największa firma górnicza w Europie, która w 2019 r. wydobyła ok. 29,5 tys. ton węgla, znalazła się na granicy upadku przez gigantyczne straty spowodowane nieopłacalną produkcją. Już teraz brakuje jej pieniędzy na wypłaty – ok. 330 mln zł miesięcznie. Aby PGG stanęła na nogi, potrzebuje głębokiej restrukturyzacji, która ustabilizowałaby sytuację finansową spółki.

Plany zarządu przewidywały likwidację dwóch kopalń przynoszących największe straty: kopalni Ruda w Rudzie Śląskiej oraz kopalni Wujek w Katowicach. Ta pierwsza w latach 2010–2019 przyniosła 2,3 mld zł strat, druga – 232 mln. W tym roku ich straty sięgnęły odpowiednio 195 i 24 mln zł. Obie zatrudniają łącznie 7,7 tys. osób i wydobywają rocznie ok. 5,1 mln ton węgla. Ich majątek jeszcze w październiku tego roku miałby zostać przekazany do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Konieczne okazały się także zmiany w sposobie wynagradzania górników: zarząd PGG planował, że 30 proc. wynagrodzenia zostałoby uzależnione od efektywności kopalni, natomiast 14. pensja byłaby zawieszona na trzy lata.

Potrzebne 5 mld zł

Jeszcze przed wtorkowym spotkaniem prezes PGG Tomasz Rogala przyznawał, że rozmowy dotyczące przyszłości spółki będą niezwykle trudne. – To, na czym dzisiaj się koncentrujemy, to ułożenie i zaakceptowanie planu, który pozwoli zachować jak największą liczbę miejsc pracy w PGG – powiedział. Z kolei Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności, stwierdził przed rozmowami: – Ten program to jakieś szaleństwo.

Tymczasem prócz koniecznej restrukturyzacji plan ratowania PGG nie powiedzie się bez gigantycznej pomocy finansowej państwa. PGG wnioskuje obecnie o pomoc finansową w ramach tarczy antykryzysowej przygotowanej przez rząd w porozumieniu z PFR. Chodzi o 1,75 mld zł, które miałyby zasypać dziurę spowodowaną spadkiem przychodów oraz spadkami cen węgla. Jednak koszty restrukturyzacji będą dużo wyższe. Ministerstwo Aktywów Państwowych ocenia je na ok. 5 mld zł. Z tego 3,5 mld zł kosztowałaby likwidacja kopalń, natomiast 1,5 mld zł zostałoby przeznaczone na wypłaty dla górników: m.in. urlopy górnicze i odprawy. Wysokość tych ostatnich miałaby sięgnąć 100 tys. zł.

PGG twierdzi, że obecnie wykorzystała wszystkie pozapłacowe możliwości zmniejszania kosztów. Przewidywane są jednak renegocjacje już zawartych kontraktów z dostawcami, cięcia w inwestycjach i dalsze redukcje kosztów związanych z zakupem materiałów, energii oraz usług zewnętrznych.

Albo zamknięcie jeszcze w tym roku nierentownych kopalń oraz obniżenie płac górników, albo upadłość likwidacyjna całej spółki – taką alternatywę miał wczoraj w Katowicach przedstawić górniczym związkom zawodowym zarząd Polskiej Grupy Górniczej. Do spotkania w katowickim urzędzie wojewódzkim co prawda doszło, ale zakończyło się ono kompletnym fiaskiem. – Związkowcy byli tak bardzo na nie, że plan restrukturyzacji przygotowany przez PGG w ogóle nie został zaprezentowany – powiedział dziennikarzom Karol Manys, rzecznik Ministerstwa Aktywów Państwowych (MAP). Jedynym efektem jest zapowiedź powołania wspólnej komisji, w składzie której mają się znaleźć przedstawiciele spółki, związków zawodowych oraz niezależni eksperci.

Pozostało 81% artykułu
Biznes
Polska Moc Biznesu: w centrum uwagi tematy społeczne i bezpieczeństwo
Biznes
Zyski z nielegalnego hazardu w Polsce zasilają francuski budżet? Branża alarmuje
Materiał Promocyjny
Kongres Polska Moc Biznesu 2024: kreowanie przyszłości społeczno-gospodarczej
Biznes
Domy po 1 euro na Sardynii. Wioska celuje w zawiedzionych wynikami wyborów w USA
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Biznes
Litwa inwestuje w zbrojeniówkę. Będzie więcej pocisków dla artylerii