– Proponujemy, by rozważyć odejście od taryfowania, z jednoczesnym wprowadzeniem taryf socjalnych. To pewna idea, którą należy poddać debacie. Mógłby to być jeden z elementów kompleksowego podejścia do rynku energii elektrycznej w Polsce – zaproponował Paweł Strączyński, wiceprezes PGE w rozmowie dla Parkiet TV.
Zdaniem URE obecny system regulacji cen zapewnia pełną swobodę rozwoju rynku energii. Klienci nie muszą bowiem wybierać taryf regulowanych, ale mają szerszą ofertę – firmy oferują np. sprzedaż prądu wraz z dodatkowymi usługami, takimi jak gaz, ubezpieczenie czy usługi elektryka. Dziś około 60 proc. odbiorców w gospodarstwach domowych korzysta z taryf zatwierdzanych przez regulatora, natomiast pozostałe 40 proc. odbiorców wybrało oferty rynkowe. – Oznacza to, że rynek sam się stopniowo uwalnia i zmierza do sytuacji, w której regulowana taryfa pozostanie tylko dla tych odbiorców, którzy faktycznie potrzebują ochrony, ponieważ np. dotyka ich problem ubóstwa energetycznego – mówi nam Rafał Gawin, prezes URE.
Opinie ekspertów co do efektów uwolnienia cen nie są jednoznaczne. Część z nich uważa, że ułatwi to sprzedawcom dostosowywanie cen do rosnących kosztów. Inni spodziewają się natomiast większej konkurencji, a tym samym lepszych ofert dla klientów.
– Jedno jest pewne – aby skutecznie uwolnić rynek detaliczny, potrzebna jest duża liczba mocnych graczy i płynny rynek, żeby możliwa była cenowa konkurencja między firmami – komentuje Joanna Maćkowiak-Pandera, prezes Forum Energii. Konieczne jest też przygotowanie planu ochrony odbiorców wrażliwych. – A ten temat jest w Polsce zaniedbywany od lat – dodaje.