– Zmiany, nowe przepisy, regulacje, zakazy – o tym w naszej branży słyszymy właściwie codziennie. Jak w obliczu tych zmian, których szczegółów nie znamy i nie jesteśmy w stanie przewidzieć, możemy – nie jako marka, ale jako branża – myśleć o rozwoju, nowych inwestycjach, o swoich pracownikach i kontrahentach – pyta Roman Jamiołkowski, członek zarządu BAT, dyrektor ds. regulacyjnych i korporacyjnych.
Nie jest łatwo, ale nie ma pesymizmu
O skomplikowanej sytuacji polskich przedsiębiorców mówi się coraz częściej. Trudne do przewidzenia konsekwencje Zielonego Ładu, wysokie koszty pracy, niestabilność dostaw, niepewność na rynkach zagranicznych i pojawiające się doniesienia o fali upadłości na Zachodzie – wszystko to wpływa na nastrój prowadzenia działalności biznesowej. Wyliczany przez Polski Instytut Ekonomiczny wskaźnik MIK (Miesięczny Indeks Koniunktury) spadł w lipcu do 96,8 pkt, czyli najniżej od sierpnia ubiegłego roku.
Jednak polskie firmy nadal optymistycznie patrzą w przyszłość i dostrzegają możliwości rozwoju. Zgodnie podkreślają jednak, że do osiągnięcia stawianych przed sobą celów potrzebują stabilnych regulacji, które zbilansują niekorzystne wpływy makroekonomiczne.
– W samej fabryce BAT w Augustowie zatrudniamy dziś około 1500 pracowników. Spełniamy szereg norm i wymogów zarówno w kwestii zarządzania zasobami, jak również ekologii, prowadzimy inwestycje plasujące nas w czołówce europejskich przedsiębiorstw, jesteśmy otwarci na współpracę z samorządami i instytucjami wspierającymi rozwój kultury, sztuki, nauki oraz tymi, których celem jest zacieśnianie więzów w społecznościach lokalnych. Jesteśmy i chcemy pozostać pełnoprawnym uczestnikiem życia biznesowego w Polsce. Do tego potrzebujemy jednak możliwości funkcjonowania w stabilnych warunkach, które nie wymagają od nas korygowania planów z dnia na dzień – mówi Roman Jamiołkowski, członek zarządu BAT, dyrektor ds. regulacyjnych i korporacyjnych.
BAT, czyli globalna marka branży nikotynowej, jest obecna w 175 krajach świata i zatrudnia łącznie 52 000 pracowników. W Polsce posiada swoje placówki w Poznaniu, gdzie rozwija nowoczesne centrum badań i rozwoju eSmoking Institute, Ostrzeszowie, skąd zarządza siecią dystrybucji i sprzedaży, Warszawie, a także w Rojowie i Augustowie – dwóch potężnych zakładach produkcyjnych, których produkty trafiają do globalnej sieci dystrybucji.
BAT Polska – nie jesteśmy tą samą marką, co 100 lat temu
Jak podkreślają przedstawiciele polskiej części BAT, każda z tych placówek to nie tylko źródło zatrudnienia dla licznego grona pracowników. To również ośrodek rozwoju społeczności lokalnej, z którym związane są rodziny pracowników oraz liczne grono kontrahentów – dostawców, podwykonawców, nabywców usług.
Globalnie BAT jest jednym z modelowych przykładów firmy dążącej do wdrażania innowacji. Marka jest liderem różnorodności w „Financial Timesie”, została wyróżniona najwyższą klasą Gold w S&P Global Sustainability Yearbook 2022, jest laureatem Seal Award, jako jedna z 50 najbardziej zrównoważonych firm.
– Zdajemy sobie sprawę z tego, że działamy w trudnej i bardzo wrażliwej branży – mówi Roman Jamiołkowski. – Podkreślamy jednak, że koncerny tytoniowe są obecne na rynku od ponad 100 lat. Powstaliśmy w oparciu o trendy i potrzeby społeczeństwa przed ponad wiekiem. Nie jesteśmy jednak tą samą marką, którą wówczas byliśmy. Należymy do grona zaawansowanych technologicznie marek, dla których priorytetem są badania i rozwój. Dostarczamy rozwiązań, które współcześnie stają się trendami, a robimy to w oparciu o rzetelne analizy, o fakty. Mówiąc wprost, wiemy, że przyszłość pozbawiona jest dymu tytoniowego i jesteśmy na tę przyszłość gotowi, jak nikt inny. Liczymy zatem na to, że dyskusja o jej kształcie nie będzie prowadzona bez naszego udziału – podkreśla członek zarządu BAT.
Partnerstwo procentuje
Faktem jest, że to branża nikotynowa wie, w jaki sposób pracować nad redukcją szkodliwości palenia tytoniu. To w zakładach badawczych tych przedsiębiorstw powstają unowocześnione produkty, których celem jest zarówno zaspokojenie potrzeb konsumentów, jak i zapewnienie ochrony społeczeństwa przed nałogiem.
Nic zatem dziwnego, że marki nikotynowe chcą być częścią społecznej debaty poświęconej zdrowiu publicznemu postrzeganemu także przez pryzmat walki z nałogami. Chcą – i mają ku temu możliwości – opierać swoją produkcję na najnowszych badaniach medycznych, przyczyniając się do redukcji obciążeń dla systemu opieki zdrowotnej, chcą angażować się w ograniczanie tzw. czarnego rynku towarów, które przynoszą państwu zyski z akcyzy.
– W zakresie ograniczania tak zwanej szarej strefy z pewnością już teraz możemy pochwalić się niemałymi osiągnięciami – zaznacza Roman Jamiołkowski. – Dotychczas dzięki usprawnieniu systemu nadzoru nad akcyzą i współpracy administracji państwowej, KAS i policji, a także lepszej kontroli granicznej i zwiększonej egzekucji, udział szarej strefy spadł z 18,3 proc. w 2015 r. do 4,9 proc. w pierwszym półroczu 2022 r. Jesteśmy częścią tego projektu, częścią szeroko pojętego projektu, który ma wyeliminować nielegalne wyroby tytoniowe w Polsce – mówi przedstawiciel BAT, przypominając, że w augustowskiej fabryce firmy regularnie organizowane są szkolenia i warsztaty dla służb zajmujących się walką z przemytem papierosów.
BAT łącznie posiada w Polsce kilka ośrodków
Co czeka przedsiębiorców w Polsce?
Trwająca dyskusja na temat branży nikotynowej i jej przyszłości w Polsce powinna uwzględniać nie tylko ambitne założenia, ale także fakty. A faktem jest mniejsza szkodliwość alternatywnych wyrobów nikotynowych w porównaniu z papierosami tradycyjnymi. Faktem jest gotowość branży do dyskusji na temat jej przyszłości tak w Polsce, jak i w Europie. Faktem wreszcie są korzyści, jakie Polska czerpie z rozwijającej się w kraju przedsiębiorczości, niezależnie od branży.
W obliczu niepewnego otoczenia międzynarodowego i globalnego ograniczania inflacji, działający w Polsce przedsiębiorcy, właśnie w krajowej legislacji będą poszukiwali stabilności. Będą szukali oparcia w administracji państwowej, bo jest ona potrzebna do tworzenia planów rozwoju uwzględniających polskich pracowników, dostawców, partnerów biznesowych.
– Nie boimy się wyzwań. Liczymy tylko na to, że będą one stawiane przed nami w sposób racjonalny, bo kooperacja i koegzystencja państwa i przedsiębiorców jest kluczem do tworzenia każdej gospodarki – puentuje Roman Jamiołkowski.
Materiał Partnera