Jej majątek powiększa się niejako automatycznie. W ostatni czwartek na zamknięciu notowań paryskiej giełdy kurs akcji L’Oréala poszybował w górę i osiągnął rekordowe 451,3 euro za akcję. Rekomendacja rynku: kupuj.
Zdaniem cytowanego przez Bloomberga Bretta Coopera, analityka Consumer Edge Research, w 2024 roku akcje podrożeją jeszcze przynajmniej o 12 proc. Należy więc oczekiwać, że najbogatsza kobieta na świecie w 2024 stanie się jeszcze bogatsza.
Wiadomo także, że Françoise Bettencourt Meyers nie jest skąpa i bez problemu przeznacza pieniądze na cele dobroczynne. Między innymi dała 100 mln euro na odbudowę po pożarze katedry Notre Dame i finansuje założoną przez siebie w latach 80. fundację wpierającą badania naukowe.
Pianino i greccy bogowie
Swojego majątku nie wypracowała. Mimo biznesowych tytułów, rzadko udziela się publicznie, inaczej, niż np. inne francuskie rodziny z branży modowo- kosmetycznej — Arnaultów czy Pinaultów. Raczej woli pisać książki — wydała już pięciotomową serię z dogłębną analizą Biblii oraz genealogię bogów greckich. A wolny czas najbardziej lubi spędzać grając godzinami na pianinie. - Tak naprawdę żyje we własnym świecie i kontaktuje się wyłącznie zw swoją rodziną — mówi o najbogatszej kobiecie świata Tom Sancton, autor książki „The Bettencourt Affair”.
Françoise Bettencourt Meyers ma 70 lat, jest wiceprzewodniczącą rady nadzorczej wartego 241 mld euro L’Oréala. Do rodziny Bettencourtów należy dzisiaj 35 proc. tego francuskiego imperium kosmetyczno-perfumeryjnego i są tam największymi akcjonariuszami. Do tej firmy należą marki popularne, takie jak Maybelline, Essie, Garnier, oczywiście L'Oréal, ale i luksusowe — Urban Decay, Lancôme oraz Kiehl's. L'Oréal posiada także licencje na produkcję kosmetyków i perfum dla wielkich domów mody Yves Saint Laurent oraz Valentino.