Branża ICT (teleinformatyczna) pozostaje na razie odporna na niepewność gospodarczą, choć nie brakuje oznak braku stabilności. We znaki daje się spadek zapotrzebowania na realizację projektów IT. Grzegorz Rudno-Rudziński, managing partner w Unity Group, przyznaje, że widać ochłodzenie, a ponieważ kryzysy docierają nad Wisłę z opóźnieniem, głębszy dołek możemy dopiero odczuć. Z tym że na świecie koniunktura w IT zaczyna się już poprawiać, a to oznacza, że rodzima branża równie dobrze może uniknąć poważniejszego załamania. Najnowsze dane IDC wskazują, że zakupy firm w zakresie IT i rozwiązań telekomunikacyjnych w Europie będą do 2027 r. zwiększać się średnio o 5,4 proc. rocznie. A to szybsze tempo niż przewidywany wcześniej 3-proc. wzrost w br.
Faktem jest, że spowolnienie gospodarcze, inflacja i wysokie stopy procentowe wpływają na wydatki na ICT. Marek Pokorski, prezes Inetum Polska, mówi wprost: I kwartał br. był dla sektora IT najgorszym na przestrzeni ostatnich dwóch lat. Z drugiej strony przyzwyczajanie się firm do niepewnej sytuacji, a dodatkowo osłabianie inflacji przekładają się na bardziej optymistyczne nastroje. Eksperci sądzą, że w II połowie br. powinno skutkować to odbiciem. – Nie martwię się o portfel zamówień. Rynek zbalansował się, a digitalizacja postępuje. Firmy racjonalnie podchodzące do cyfryzacji nie rezygnują ze swoich planów – mówi Pokorski.
Czytaj więcej
Rozmowa kontrolowana – cytat z filmu Stanisława Barei znowu staje się aktualny. I to dzięki sztucznej inteligencji. Przedsiębiorstwa szukają bowiem narzędzia, które pozwoli im zarządzać korzystaniem przez pracowników z aplikacji AI.
Zdaniem Lubomira Dimitrova z IDC oznaki poprawy są wyraźne. – Europejski rynek ICT pozostaje odporny nawet w okresie niestabilności i niepewności gospodarczej – przekonuje analityk.
Do hurraoptymizmu jednak daleko. Świadczyć o tym mogą ostatnie zwolnienia w branży IT nad Wisłą. Magdalena Czubaszek z Accenture podkreśla, że to konsekwencja pandemii, w trakcie której zapotrzebowanie na programistów i konsultantów było ogromne, a wzrost zatrudnienia sięgał około 25 proc. – Teraz obserwujemy korektę tego trendu – wyjaśnia.