Ugoda likwiduje oskarżenia, że Bayer i Monsanto nie poparły dowodami powtarzanych twierdzeń o środkach Roundup z czynną substancją glifozatem. Obie firmy twierdziły, że Roundup „niszczy tylko chwasty” i „nie stanowi zagrożenia dla zdrowia dzikich zwierząt”, ponadto sugerowały w klipach wideo nadawanych w You Tube, ostatecznie usuniętych, że Roundup jest bardziej bezpieczny od proszku do prania i mydła - pisze Reuter.
Czytaj więcej
Akcje Bayera zdrożały w obrocie przed sesją we Frankfurcie o 2,5 proc., a podczas sesji o 2,8 proc. na wieść o pierwszym wygranym w USA procesie o Roundupa.
Prokurator generalna uznała, że te twierdzenia naruszały stanowe przepisy dotyczące nieprawdziwej i wprowadzającej w błąd reklamy, a także ugodę Monsanto z władzami Nowego Jorku z 1996 r. o reklamowaniu Roundupa w tamtym czasie. „Pestycydy mogą spowodować poważny uszczerbek na zdrowiu w naszym środowisku, stanowią też śmiertelne zagrożenie dla przyrody”, ich producenci muszą być uczciwi wobec konsumentów w sprawie tych zagrożeń — oświadczyła Letitia James.
Osiągnięta ugoda wymaga od Bayera zaprzestania reklamowania Roundupa z glifozatem jako bezpiecznego, nietrującego wyrobu. Suma 6,9 mln dolarów zostanie użyta na zmniejszenie wpływu pestycydów na owady zapylające i gatunki żyjące w wodzie.
Bayer nie przyznał się do winy. W komunikacie wyraził zadowolenie, że doszło do ugody. Odnotował też, że w śledztwie prokuratury generalnej, które zaczęło się w 2020 r., nie było naukowych wniosków o Roundupie. Niemiecki gigant chemiczny kupił Monsanto w 2018 r. za 63 mld dolarów. W USA przegrał trzy procesy z użytkownikami tego środka chwastobójczego, którzy zachorowali na raka, miał do czynienia ze 154 tysiącami pozwów, w 2020 r. zgodził się przeznaczyć 10,9 mld dolarów na załatwienie roszczeń. Do lutego 2023 udało mu się dojść do ugody albo uznać pozwy za bezzasadne w 109 tysiącach spraw.