Trzydzieści procent spadku PKB – taki wojenny cios dostała ukraińska gospodarka w 2022 roku. Były jednak firmy, które zanotowały dokładnie taki wynik, ale na plusie. I to działając najzupełniej uczciwie.
– Nasze obroty w ubiegłym roku zwiększyły się o 30 proc. – opowiada Ołeksandr Mychalenok, właściciel delikatesów „Food Factor & Hemp Factor” w centrum Kijowa. Sprzedaje wyszukane gatunki żywności – sery, kiełbasy i wyroby wegańskie. W sklepie jest też odzież i różne wyroby z technicznych konopi. Gdy doszło do oblężenia Kijowa na początku wojny, Ołeksandr postanowił zaryzykować i nie zamknął interesu.
– Rozszerzyliśmy tylko asortyment o zwykły chleb, zwykłe mleko i parę innych artykułów. Ludzie przychodzili tłumnie, gdy tylko nie było alarmów powietrznych. Po prostu byliśmy jednym z nielicznych sklepów otwartych w tej okolicy – wspomina Mychalenok. Jego pracownicy nocowali w sklepie, by się nie narażać na bombardowania podczas przejazdów przez miasto i by pracować dla mieszkańców Kijowa jak najdłużej, aż do godziny policyjnej. W ten sposób Food Factor sporo zarobił, aby podzielić się zyskiem z potrzebującymi. W czasie oblężenia załoga sklepu rozdawała bezpłatne posiłki emerytom i żołnierzom. Pomogła też w wysłaniu kobiet i dzieci autobusami na Litwę.
Gradem w piekarnię
Food Factor pozostał nietknięty, ale rosyjskie pociski Grad dosięgły wielką piekarnię Czanta we wsi Nowi Petriwcy, 25 km od centrum Kijowa. Przed wojną piekła ona nawet 20 ton pieczywa dziennie. W momencie ostrzału na miejscu byli tylko dwaj pracownicy, którym jakimś cudem nic się nie stało. Ale pożar wywołany wybuchami strawił większość z długiej na 168 m hali produkcyjnej.
– Nie wiem, czy to był przypadek, czy Rosjanie uznali nas za strategiczny obiekt. Jeśli to drugie, to może dlatego, że produkowaliśmy m.in. pieczywo mrożone przydatne naszym żołnierzom na froncie – zastanawia się Olena Taranenko, dyrektor zakładu. Prawdopodobnie jednak rosyjski zwiad po prostu dostrzegł duży budynek, pod który często podjeżdżały ciężarówki i wziął go za skład broni albo amunicji.