Trzęsienie ziemi w Turcji. Czy turyści mają się czego obawiać?

W biurach podróży niewielu klientów pyta, czy w Turcji jest bezpiecznie. Raczej obawiają się, że polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych „zakaże” wyjazdów rekreacyjnych do tego kraju.

Publikacja: 09.02.2023 12:31

Trzęsienie ziemi w Turcji. Czy turyści mają się czego obawiać?

Foto: Bloomberg

Bo przecież, kiedy trzęsienie ziemi o podobnej sile zniszczyło marokański kurort Agadir, odbudowa turystyki trwała dziesięciolecia. Tyle, że w Turcji nieszczęście wydarzyło się o tysiące kilometrów od Stambułu i Antalyi oraz Kapadocji, dokąd najczęściej jeżdżą turyści, także z Polski. Zamknięte zostały z powodu kataklizmu 3 lotniska na południu kraju, w tym Adana i wszystkie rejsy zostały odwołane. W ostatni poniedziałek nie wylatywały samoloty także ze Stambułu, ale to z powodu śnieżycy, która zatrzymała w domach także dzieci, które tego dnia nie poszły do szkoły.

Czytaj więcej

Turcja zarabia na turystyce, a traci w handlu

W biurach podróży nie ma odwołań rezerwacji. Nie staniały nawet last minute na koniec tego tygodnia, a przecież wtedy zimową przerwę zaczyna ostatnia grupa uczniów. Rośnie natomiast liczba rezerwacji na lato. Co więcej ceny na przykład na wakacje w sierpniu rosną z dnia na dzień i miejsc jest coraz mniej. Biura podróży gimnastykują się, żeby pokazać jak najniższe ceny, więc np. kwota, jaką rok temu płaciliśmy za 14 dni teraz wystarcza na pobyt o 5 dni krótszy.

Według prognoz w tym roku Turcy zanotują 46 mld dol. przychodów z turystyki. Rok 2022 zamknęli liczbą 54,1 mln przyjazdów i było to o 71,1 proc. więcej, niż w mocno jeszcze pandemicznym 2021. Statystyczny turysta wydaje w tym kraju 352 dolary.

Największą grupą przyjezdnych wciąż pozostają Rosjanie i tak będzie również w tym roku. Turyści z Rosji również nie obawiają się, że trzęsienie ziemi może się powtórzyć. Jak informuje agencja TASS tylko w ostatni poniedziałek spowolniło tempo rezerwacji, kiedy pojawiły się pierwsze informacje o trzęsieniu ziemi. Teraz już tempo rezerwacji jest takie, jak w ostatnim tygodniu.

Czytaj więcej

Amerykanom nie podoba się, że rosyjscy turyści latają do Turcji. "A gdzie sankcje?"

Jedynie „Intourist” informuje o pojedynczych odwołaniach podróży, a rzecznik biura zastrzega się, że minęło bardzo mało czasu od wydarzenia, żeby można było oceniać jego skutki dla branży turystycznej. Dimitrij Gorin, wiceprezes Rosyjskiego Zrzeszenia Turystyki uważa, że sytuacja szybko wróci do normy, a zima nie jest sezonem turystycznym w Turcji, więc i zainteresowanie wyjazdami w najbliższych dniach jest niewielkie. Podkreślił jednocześnie, że Stambuł i śródziemnomorskie wybrzeże Turcji nie ucierpiało, więc turyści chętnie wrócą do tego kraju. Podobne opinie słychać w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Indiach, skąd rokrocznie przyjeżdżają do Turcji urlopowicze i ich liczba nieustannie rośnie.

Bo przecież, kiedy trzęsienie ziemi o podobnej sile zniszczyło marokański kurort Agadir, odbudowa turystyki trwała dziesięciolecia. Tyle, że w Turcji nieszczęście wydarzyło się o tysiące kilometrów od Stambułu i Antalyi oraz Kapadocji, dokąd najczęściej jeżdżą turyści, także z Polski. Zamknięte zostały z powodu kataklizmu 3 lotniska na południu kraju, w tym Adana i wszystkie rejsy zostały odwołane. W ostatni poniedziałek nie wylatywały samoloty także ze Stambułu, ale to z powodu śnieżycy, która zatrzymała w domach także dzieci, które tego dnia nie poszły do szkoły.

Biznes
Polska Moc Biznesu: w centrum uwagi tematy społeczne i bezpieczeństwo
Biznes
Zyski z nielegalnego hazardu w Polsce zasilają francuski budżet? Branża alarmuje
Materiał Promocyjny
Kongres Polska Moc Biznesu 2024: kreowanie przyszłości społeczno-gospodarczej
Biznes
Domy po 1 euro na Sardynii. Wioska celuje w zawiedzionych wynikami wyborów w USA
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Biznes
Litwa inwestuje w zbrojeniówkę. Będzie więcej pocisków dla artylerii