Aż 50 spośród 375 analizowanych firm (czyli ponad 13 proc.) widnieje w bazie danych KRD jako dłużnicy – wynika z najnowszego raportu Krajowego Rejestru Długów i Rzetelnej Firmy, który „Rzeczpospolita” opisuje jako pierwsza. Zadłużone spółki giełdowe mają w sumie niemal tysiąc zobowiązań.
– W zestawieniu z ubiegłoroczną edycją badania widzimy, że liczba zadłużonych firm wzrosła i to pomimo tego, że w 2021 r. krajowych przedsiębiorstw było na giełdzie więcej. Znacznie zmniejszyła się za to łączna kwota zaległości: z 23,8 mln zł w lipcu 2021 r. do 16,5 mln zł we wrześniu tego roku – komentuje Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej. Dodaje, że zadłużone spółki giełdowe mają w sumie 986 zobowiązań wobec 135 wierzycieli. – Ale tu nie wielkość zadłużenia ma znaczenie, lecz sam fakt, że powstało, a nie powinno – podkreśla Łącki.
Rzut oka na szczegóły
Wśród giełdowych dłużników najwięcej jest firm handlowych, przemysłowych i budowlanych. W ujęciu wartościowym ta ostatnia branża ma największe długi. Drugie miejsce przypada firmom zajmującym się telekomunikacją i technologiami informatycznymi. Z kolei przedsiębiorstwa handlowe mają najwięcej nieuregulowanych zobowiązań oraz najliczniejszą grupę wierzycieli.
Rodzi się pytanie, na ile kwestia posiadania długów wynika z kłopotów z płynnością, a na ile jest pokłosiem innych czynników. Warto odnotować, że wartość rynkowa zadłużonych spółek giełdowych przekracza 49 mld zł. W zestawieniu z tą kwotą suma nieuregulowanych zobowiązań jest relatywnie niska. Każdy z giełdowych dłużników ma do oddania średnio około 330 tys. zł.