Wprowadzenie rządowego dofinansowania do zakupu używanych samochodów elektrycznych pomogłoby znacznie przyspieszyć rozwój sektora elektromobilności w Polsce. Według organizacji reprezentujących branżę takie rozwiązania skutecznie wspierają elektromobilny rynek za granicą, jak np. w Niemczech, gdzie maksymalna wysokość dopłaty do auta w pełni elektrycznego sięga 6 tys. euro. Dopłaty na elektrycznym rynku wtórnym funkcjonują także w Holandii (2 tys. euro) czy we Francji i Litwie, w których – przy uwzględnieniu premii za złomowanie starego samochodu spalinowego – finansowa pomoc państwa sięga odpowiednio 6 oraz 3,5 tys. euro.
W miniony piątek finansowe wsparcie dla używanych elektryków (4 tys. dol.) uzyskało akceptację Izby Reprezentantów w USA, w ramach największego w historii pakietu wsparcia dla rozwoju OZE oraz zeroemisyjnego transportu. – To kolejne potwierdzenie zasadności obrania tego kierunku także w Polsce – twierdzi Maciej Mazur, prezes Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych (PSPA).
9 tys. dopłaciłby rząd
Rekomendacje dla podobnego programu, który mógłby funkcjonować w Polsce poprzez dotacje z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, przedstawił EV Klub Polska w raporcie przygotowanym we współpracy z PSPA i Otomoto. Minimalna wysokość dofinansowania miałaby wynosić nie mniej niż 9 tys. zł lub 13 tys. zł (w drugim przypadku dla posiadaczy Karty Dużej Rodziny). Subsydia adresowane do nabywców używanych samochodów elektrycznych byłyby ponaddwukrotnie mniejsze niż te przewidziane dla osób fizycznych, nieprowadzących działalności gospodarczej, kupujących nowe pojazdy w ramach programu „Mój elektryk” (analogicznie 18,75 tys. zł i 27 tys. zł).
Czytaj więcej: