Od początku wojny Philip Morris sfinansował pomoc humanitarną na 43 mln zł i to Polska jest w centrum przekazywania tej pomocy. Zdajemy sobie sprawę, że lista potrzeb jest olbrzymia, że to dopiero początek, a nie koniec naszej pomocy. Czujemy odpowiedzialność, mamy wsparcie naszych pracowników. Pomagamy Ukrainie jak tylko możemy.
Czy ze strony pracowników hasło pomocy spotkało się z autentycznym odzewem?
Tak. To z naszych ludzi jesteśmy najbardziej dumni. Mamy taką inicjatywę w Philip Morris International – „Projekty z Sercem”. Swoje serce okazało Ukrainie już prawie 4 tysiące naszych pracowników z blisko 80 państw, włączając w to oczywiście Polskę. Firma podwaja każdą złotówkę wpłaconą przez pracownika na rzecz organizacji humanitarnych, wspierających Ukrainę. Na ten moment uzbierało się dodatkowe ponad 2,7 miliona złotych.
W Polsce pewnie ta pomoc była najbardziej widoczna?
Szacujemy, że średnio co szósty nasz pracownik oficjalnie jest wolontariuszem. Ponad 760 osób jest w klubie wolontariatu „Razem dla UA”. Angażują się w niesienie pomocy ukraińskim rodzinom: oferują transport z granicy, zakwaterowanie, zakupy, pomoc w znalezieniu pracy... Widząc wielkie zaangażowanie z ich strony, wprowadziliśmy 5 dodatkowych i w pełni płatnych dni wolnych od pracy. Z wolontariatu skorzystano u nas ponad 800 razy. Nasi pracownicy stworzyli też wiele fantastycznych inicjatyw. Jedną z nich były spersonalizowane plecaki dla dzieci, które mają iść do szkoły. Taka pierwsza wyprawka. Inną była akcja „Nasza Szafa Dobra”. Dwie panie z Krakowa, Magda Walawska i Kinga Przybyłowicz, wpadły na pomysł stworzenia miejsca z darmowymi ubraniami dla ukraińskich rodzin. W praktyce powstała też przestrzeń do wspólnych spotkań: miejsce integracji, rozmów i zabawy dla dzieciaków. Odruchów serca jest bardzo dużo, a my staramy się skanalizować te inicjatywy, mając na względzie wskazówki organizacji charytatywnych. One doradziły nam specjalizację działań: zbierać jedną rzecz, aby łatwiej było w dystrybucji. Serce musi iść w parze z rozumem, więc staramy się te dobre serca i energię pracowników zagospodarować mądrze, w najbardziej efektywny sposób.