Office for National Statistics (ONS) opublikował wyniki comiesięcznego badania, które śledzi nastroje i trendy wśród brytyjskich przedsiębiorstw (ang. Business Insights and Conditions Survey). Jak wynika z danych, ponad dwie trzecie przedsiębiorców obawia się wyzwań, przed którymi staną ich firmy w następnym miesiącu. Szczególnie wymagająca jest w perspektywa w sektorze hotelarsko-gastronomicznym, gdzie aż 92 proc. pytanych widzi zagrożenia dla swojego biznesu. Najłatwiej jest sektorom sztuki i rozrywki oraz informacji i komunikacji, gdzie jedynie połowa przedsiębiorstw ma obawy odnośnie swojego położenia w kolejnym miesiącu.
Największym zmartwieniem przedsiębiorstw są rosnąca inflacja (wskazuje na to 22,7 proc. z nich) i ceny energii (19,6 proc.). Ta pierwsza dotyka szczególnie branżę budowlaną (43,6 proc.) i przemysł (30 proc.). Rosnącymi cenami energii są najbardziej dotknięte takie sektory jak edukacja, hotelarstwo, gastronomia czy usługi zdrowotne. Ponadto, w porównaniu z poprzednią edycją badania, liczba firm doświadczających problemów wzrosła o 9 punktów procentowych.
Inflacja i ceny energii nie są jedynymi kwestiami, z którymi muszą sobie poradzić przedsiębiorstwa. Nadal dużą rolę odgrywa koronawirus. W Anglii zniesione zostały praktycznie wszystkie restrykcje związane z pandemią. Nie ma obowiązku noszenia masek i wycofano darmowe testy. Przekłada się to na dość wysoki poziom zakażeń - średnia z ostatnich siedmiu dni wynosi 55 tys. przypadków dziennie. W praktyce, 1,6 proc. wszystkich pracowników w Wielkiej Brytanii jest na zwolnieniu lekarskim z powodu Covid-19. Wpłynęło to na sytuację linii lotniczych, dla których okres wielkanocny jest bardzo intensywny. Jak donosi The Guardian, w ostatnich dniach British Airways i EasyJet odwołały łącznie ponad 1,000 lotów z powodu braku personelu.
Ponadto, 16 proc. przedsiębiorstw zajmujących się eksportem i 21 proc. tych biorących udział w imporcie uważa, że ich aktywność w marcu znalazła się poniżej poziomów typowych dla tej pory roku. Za większość utrudnień w handlu odpowiada Brexit. Ponad 50 proc. firm zwraca uwagę na zwiększoną biurokrację a ponad 40 proc. importerów musi się mierzyć z wyższymi opłatami celnymi związanymi z opuszczeniem jednolitego rynku europejskiego. Ponadto, co siódme przedsiębiorstwo jest niezadowolone z ilości czasu, którą zajmuje przejście kontroli na granicy.
Na razie trudno oczekiwać znacznej poprawy sytuacji brytyjskich firm. Zarówno ogólna inflacja, jak i ceny energii będą rosnąć. Wojna w Ukrainie wzmaga utrudnienia w łańcuchach dostaw, które dotykają w największym stopniu sektor budownictwa i motoryzacyjny. Brexit, który miał otworzyć Wielką Brytanię na świat okazuje się kolejnym problemem na długiej liście wyzwań, przed którymi stoją brytyjscy przedsiębiorcy. Jeśli gdzieś szukać pozytywów to w sytuacji pandemicznej. ONS podaje, że 98,8 proc. Anglików ma przeciwciała rozwinięte w wyniku zakażenia SARS-Cov-2 lub szczepienia. Firmy mają więc nadzieje, że wyciszenie się pandemii pozwoli skupić się na walce z bieżącymi wyzwaniami.