Brytyjski dziennik "The Guardian" napisał, że firmy podjęły te decyzje na podstawie analizy kontrolowanego przez rosyjskie władze biznesu diamentowego i możliwości finansowania z jego pomocą wojny przeciwko Ukrainie.
Rosja odpowiada za 30 proc. światowej produkcji diamentów, z których 98 proc. jest wydobywanych i sprzedawanych przez państwowy koncern Alrosa, ściśle powiązany z Kremlem.
USA oraz Wielka Brytania wprowadziły sankcje zabraniające bezpośredniej współpracy z Alrosą, jednak większość wydobywanych przez nią diamentów szlifuje się w Indiach, skąd jako "znacząco zmienione produkty" trafiają na rynki światowe.
Już w połowie marca pojawiły się informacje, iż Rosja za pomocą sprzedaży diamentów będzie finansować działania wojenne w Ukrainie. Od tamtej pory wielu głównych detalistów powiedziało, że przestaną zaopatrywać się w rosyjskie diamenty.
Jedna trzecia udziałów Alrosy należy do rządu centralnego, a druga trzecia do władz regionalnych –republiki Jakucji i jej administracji. Firma przynosi znaczne zyski swoim udziałowcom, odnotowując sprzedaż w wysokości 4,16 mld dol. w 2021 r., co daje zysk netto w wysokości 91 mld rubli (943 mln dolarów). Prezydent Rosji w przeszłości chwalił koncern za wyniki i że „daje poważne dochody budżetowi federalnemu i budżetowi regionalnemu”.