Czy Orlen przedłuży umowy na dostawy z Rosji? Ropa z USA nie spełnia warunków

PKN Orlen nie składa jednoznacznych deklaracji dotyczących przyszłości terminowych umów na rosyjską ropę. Twierdzi jednak, że naftoport wystarczy, by zapewnić dostawy na wypadek embarga.

Publikacja: 21.03.2022 21:00

Czy Orlen przedłuży umowy na dostawy z Rosji? Ropa z USA nie spełnia warunków

Foto: Fotorzepa/Miłosz Poloch

Ministrowie spraw zagranicznych i obrony państw UE rozmawiali w poniedziałek o sankcjach obejmujących rosyjski sektor energetyczny. Jednym z głównych tematów było embargo na import ropy z Rosji.

Największy koncern naftowy w Polsce podkreśla, że jest gotowy na taką decyzję. Obecnie importuje ok. 50 proc. ropy z kierunku rosyjskiego, a odbiera dostawy z naftoportu i ropociągiem „Przyjaźń” w ramach umów długoterminowych. Nie składa deklaracji odnośnie do kontynuacji współpracy, jak rynkowi konkurenci Shell czy BP. Te firmy już zapowiedziały, że nie przedłużą długoterminowych umów na dostawy ropy z Rosji. Orlen zaś będzie przyglądał się sytuacji i podejmie decyzje bliżej końca roku, kiedy wygasać będą pierwsze umowy na dostawy z Rosnieftu.

W tym roku kończą się umowy na dostawy ropy naftowej z Rosnieftu do Unipetrolu, czeskiej spółki Orlenu. Na początku przyszłego roku wygasa zaś umowa na dostawę do Płocka 3 mln ton ropy. Jeszcze dłuższa jest umowa z Tatnieftem (do 2024 r.). Orlen wyjaśnia, że nie ma tytułu prawnego do zerwania umów długoterminowych na dostawy rosyjskiej ropy. Jest to możliwe tylko w przypadku nałożenia sankcji. – Orlen będzie jednak analizował umowy z rosyjskimi kontrahentami. Ta z Rosnieftem wygasa na przełomie roku – poinformował prezes PKN Orlen Daniel Obajtek. Pytany, czy umowa będzie wygaszona, wskazał, że trzeba poczekać na to, co się wydarzy do tego czasu. – Nie przystąpiliśmy jeszcze do negocjacji – przyznał Obajtek.Płocka spółka podkreśliła, że będzie realizować wytyczne wynikające z ewentualnych sankcji międzynarodowych. „Uważnie obserwujemy sytuację w Ukrainie i jesteśmy przygotowani na każdy scenariusz, również całkowite wstrzymanie dostaw z kierunku wschodniego. Biorąc pod uwagę logistykę, zaopatrzenie Orlenu w surowiec mogłoby odbywać się w 100 proc. drogą morską przez naftoport” – zapewnia koncern.

Czytaj więcej

Istnieje życie bez ropy z Rosji

W kontekście naftowej infrastruktury warto pamiętać, że naftoport w Gdańsku wykonuje przeładunki ropy na rzecz polskich rafinerii, ale także dla klientów zagranicznych. Dlatego dostawy ropy, w tym z Rosji, które są widoczne w różnych aplikacjach internetowych, nie oznaczają, że musi to być ładunek dla Lotosu lub Orlenu. – Od początku tego roku do połowy marca w naftoporcie obsłużyliśmy 64 tankowce, z tego 40 statków przypłynęło z ładunkiem dla polskich rafinerii (około 3,7 mln ton). Pozostałe statki zawierały dostawy surowca dla innych klientów – wyjaśnia operator obiektu PERN. W terminalu przeładowywane są także pewne ilości gotowych paliw płynnych. W ubiegłym roku naftoport obsłużył prawie 270 tankowców, z czego 161 zbiornikowców przywiozło ropę na potrzeby krajowe. Dla polskich odbiorców przeładowano 15,1 mln ton ropy z Arabii Saudyjskiej, Iraku, Nigerii, Rosji, Kazachstanu, Norwegii, Wielkiej Brytanii, USA oraz polskich i litewskich złóż na Morzu Bałtyckim.

Orlen ma możliwość rezygnacji z rosyjskiej ropy zarówno pod względem technicznym, jak i handlowym. Analitycy podkreślają jednak, że ewentualne wcześniejsze zerwanie umów długoterminowych bez wprowadzenia embarga przez UE oznaczałoby dodatkowe koszty. Co ważne, w tym miesiącu wygasa terminowa umowa Orlenu na dostawy ropy ze Stanów Zjednoczonych rzędu 1 mln baryłek. Koncern nie komentuje przyszłości tej współpracy. Ma jednak możliwość zwiększenia dostaw z Arabii Saudyjskiej. – Alternatywą dla ropy rosyjskiej są inne mieszanki o podobnych do niej parametrach, do jakich przystosowana jest rafineria. Jeśli chodzi o ropę z USA, to tych warunków nie spełnia i może być tylko jednym z elementów w strukturze dostaw. Nie zastąpi zaś ropy rosyjskiej. Właściwą opcją są chociażby surowce z krajów arabskich, które są porównywalne gatunkowo – wskazuje Kamil Kliszcz, analityk DM mBanku. – Zapotrzebowanie na ropę z innych kierunków niż Rosja będzie rosło. Rozwijane od dłuższego czasu relacje Orlenu z Saudyjczykami mogą pomóc te dodatkowe dostawy zapewnić – wskazuje analityk.

Zgodnie z informacjami Orlenu po fuzji z Lotosem możliwe jest zwiększenie dostaw z Arabii Saudyjskiej do 20 mln ton, ale spółka nie podaje więcej szczegółów na ten temat.

Ministrowie spraw zagranicznych i obrony państw UE rozmawiali w poniedziałek o sankcjach obejmujących rosyjski sektor energetyczny. Jednym z głównych tematów było embargo na import ropy z Rosji.

Największy koncern naftowy w Polsce podkreśla, że jest gotowy na taką decyzję. Obecnie importuje ok. 50 proc. ropy z kierunku rosyjskiego, a odbiera dostawy z naftoportu i ropociągiem „Przyjaźń” w ramach umów długoterminowych. Nie składa deklaracji odnośnie do kontynuacji współpracy, jak rynkowi konkurenci Shell czy BP. Te firmy już zapowiedziały, że nie przedłużą długoterminowych umów na dostawy ropy z Rosji. Orlen zaś będzie przyglądał się sytuacji i podejmie decyzje bliżej końca roku, kiedy wygasać będą pierwsze umowy na dostawy z Rosnieftu.

Pozostało 82% artykułu
Biznes
Polska Moc Biznesu: w centrum uwagi tematy społeczne i bezpieczeństwo
Biznes
Zyski z nielegalnego hazardu w Polsce zasilają francuski budżet? Branża alarmuje
Materiał Promocyjny
Kongres Polska Moc Biznesu 2024: kreowanie przyszłości społeczno-gospodarczej
Biznes
Domy po 1 euro na Sardynii. Wioska celuje w zawiedzionych wynikami wyborów w USA
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Biznes
Litwa inwestuje w zbrojeniówkę. Będzie więcej pocisków dla artylerii