Branża okołogórnicza chce rozmawiać z rządem o polskiej transformacji energetycznej i przyszłości Śląska. Trwają właśnie rozmowy między przedstawicielami rządu a górniczymi związkami zawodowymi o datach zamykania poszczególnych kopalń węgla i wsparciu węglowych spółek z publicznych pieniędzy. Jednak firmy pracujące dla kopalń, a więc m.in. dostawcy maszyn i usług, nie zostały do tych rozmów zaproszone.
Na krawędzi
– Firmy z branży okołogórniczej spodziewały się nadchodzącego spowolnienia gospodarczego, jednak pandemia koronawirusa, a także najnowsze decyzje zawarte na szczycie w Unii Europejskiej sprawiają, że sytuacja stała się na tyle trudna, że bez dialogu i planu działań setki tysięcy miejsc pracy są zagrożone – alarmuje Mirosław Bendzera, prezes Famuru, największego krajowego producenta maszyn górniczych. Zaznacza, że do czasu wygaszenia górnictwa w Polsce (ostatnia kopalnia węgla energetycznego ma zostać zamknięta w 2049 r.) branża w dalszym ciągu będzie musiała świadczyć swoje usługi, zapewniając bezpieczeństwo i ciągłość działania górnictwa w okresie planowanej transformacji, jednocześnie szukając możliwości dywersyfikacji i przebranżowienia pracowników. – To olbrzymie wyzwanie dla nas wszystkich. Jednak bez całościowego spojrzenia na czekające nas zmiany oraz odpowiedniego wsparcia i konkretnego planu nie będzie to możliwe, dlatego liczymy na dialog, który pomoże zapobiec najbardziej pesymistycznemu scenariuszowi dla Śląska oraz innych województw związanych z górnictwem – dodaje Bendzera.
Dane dotyczące stanu firm z branży okołogórniczej są niepokojące. Z raportu wykonanego przez Centrum Badań i Rozwoju Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach na zlecenie Górniczej Izby Przemysłowo - Handlowej (GIPH) pod koniec 2020 r. wynika, że aż 82 proc. badanych przedsiębiorstw odnotowało spadki obrotów z branżą górniczą, a dla 26 proc. z nich były to spadki zagrażające kontynuacji działalności. Ponadto 64 proc. badanych firm odczuło trudności związane z płynnością finansową wynikające z problemów płatniczych w branży górniczej.
W sprawie niepewnej przyszłości branży przedstawiciele sektora pisali w ubiegłym roku listy m.in. do premiera Mateusza Morawieckiego i prezydenta Andrzeja Dudy. Nie przyniosły one jednak zakładanych rezultatów. Do rozmów gotowe są natomiast władze GIPH. – Izba jest naturalnym partnerem do rozmów ze stroną rządową i społeczną o wsparciu podmiotów, które mogą ucierpieć lub, powiedzmy wprost, mogą przestać istnieć bez pomocy tych, którzy dziś wspierają polskie górnictwo – mówi Janusz Olszowski, prezes GIPH.