Szokujący raport o karabinku Grot. Zagraża żołnierzom

Flagowy polski karabinek Grot rdzewieje, przegrzewa się, zapiaszczony zacina się, kolba pęka przy uderzeniu, niektóre usterki uniemożliwiają strzelanie – wynika z testów, jakie przeprowadzili eksperci - informuje onet.pl.

Aktualizacja: 25.01.2021 10:13 Publikacja: 25.01.2021 07:47

MSBS Grot. Fot./WOT

MSBS Grot. Fot./WOT

Foto: Największym użytkownikiem 5,56 mm karabinków automatycznych MSBS Grot w Siłach Zbrojnych RP są obecnie Wojska Obrony Terytorialnej. Fot./WOT.

Niektóre wady były znane jeszcze zanim Ministerstwo Obrony podpisało kontrakt na zakup nowego karabinka dla polskiej armii opiewający na 500 mln zł. Dziś winę za wadliwy sprzęt wojsko zrzuca na żołnierzy i każe im płacić za uszkodzone elementy.

We wrześniu 2017 r. na Targach Zbrojeniowych w Kielcach ówczesny minister obrony Antoni Macierewicz podpisał kontrakt na dostawę 53 tys. sztuk karabinków Grot dla polskiej armii. Mówił wtedy, że "Grot jest osiągnięciem na światowym poziomie" i "przeszedł wszystkie testy zarówno w wojskach specjalnych, jak i w Wojskach Obrony Terytorialnej (WOT) na ósemkę, nie na szóstkę czy piątkę".

Umowa o wartości 500 mln zł została podpisana pomiędzy Jednostką Wojskową Nil z Krakowa a Fabryką Broni "Łucznik" w Radomiu. Zakupów nowego sprzętu wchodzącego dopiero na uzbrojenie wojska dokonuje jednak Inspektorat Uzbrojenia. Tę instytucję jednak całkowicie pominięto. Dlaczego?

Armia tłumaczyła wówczas, że Inspektorat Uzbrojenia był przeciążony pracą, a Wojska Obrony Terytorialnej, do których miał trafić nowy karabinek, nie miały jeszcze jednostki wyspecjalizowanej w zakupach. Dlatego kontrakt podpisała JW Nil. Doświadczony logistyk podkreśla jednak, że JW Nil nigdy nie kupuje sprzętu w fazie testów, a karabinek Grot nadal był wówczas testowany - pisze onet.pl.

Grot w trakcie podpisywania kontraktu nie miał badań kwalifikacyjnych, które dopuszczałby go do użytkowania w armii. Zadanie sprawdzenia broni, która razem z fabryką w Radomiu rozwijała konstrukcję, Wojskowa Akademia Techniczna powierzyła m.in. doświadczonym żołnierzom jednostki specjalnej GROM.

W związku z napływającymi od żołnierzy skargami, jakość karabinka postanowiła sprawdzić niezależna grupa ekspertów pod kierownictwem Pawła Mosznera. To były oficer jednostki specjalnej GROM i instruktor strzelectwa od ponad 20 lat.

Mosznera przede wszystkim zainteresował fakt, że jednostki specjalne w Polsce nie chcą korzystać z karabinka Grot, a żołnierze GROM-u wystawili mu negatywną opinię.

W efekcie kilkumiesięcznych prac powstała analiza "Grot - do raportu", z której wynika, że karabinek z Radomia nie tylko może zawieść na polu walki, ale może stanowić realne zagrożenie dla jego użytkowników. Na ponad 30 stronach autorzy raportu udokumentowali 22 awarie, usterki i wady konstrukcyjne tej broni. Ich pełna lista znajduje się w oryginalnym tekście raportu.

Niektóre wady były znane jeszcze zanim Ministerstwo Obrony podpisało kontrakt na zakup nowego karabinka dla polskiej armii opiewający na 500 mln zł. Dziś winę za wadliwy sprzęt wojsko zrzuca na żołnierzy i każe im płacić za uszkodzone elementy.

We wrześniu 2017 r. na Targach Zbrojeniowych w Kielcach ówczesny minister obrony Antoni Macierewicz podpisał kontrakt na dostawę 53 tys. sztuk karabinków Grot dla polskiej armii. Mówił wtedy, że "Grot jest osiągnięciem na światowym poziomie" i "przeszedł wszystkie testy zarówno w wojskach specjalnych, jak i w Wojskach Obrony Terytorialnej (WOT) na ósemkę, nie na szóstkę czy piątkę".

Biznes
Polska Moc Biznesu: w centrum uwagi tematy społeczne i bezpieczeństwo
Biznes
Zyski z nielegalnego hazardu w Polsce zasilają francuski budżet? Branża alarmuje
Materiał Promocyjny
Kongres Polska Moc Biznesu 2024: kreowanie przyszłości społeczno-gospodarczej
Biznes
Domy po 1 euro na Sardynii. Wioska celuje w zawiedzionych wynikami wyborów w USA
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Biznes
Litwa inwestuje w zbrojeniówkę. Będzie więcej pocisków dla artylerii