Premier Pedro Sanchez poinformował, że rządowy plan będzie obejmować cały łańcuch produkcji, firmy otrzymają granty na zbudowanie pierwszej w kraju fabryki baterii i na zwiększenie mocy produkcyjnych e-aut. — Hiszpania musi reagować i antycypować tę transformację w europejskim sektorze samochodowym — powiedział i dodał, że sektor prywatny mógłby dołożyć dalsze 19,7 mld euro w latach 2021-23, według rządowych oszacowań.
Hiszpania jest drugim w Europie producentem samochodów, po Niemczech, i ósmym na świecie — pisze Reuter. W czasie gdy ten sektor przeżywa prawdziwe trzęsienie ziemi w zakresie produkcji pojazdów elektrycznych i większej integracji technologicznej, Hiszpania ściga się z Niemcami i Francją w przebudowie łańcuchów dostaw i w zmianie oprzyrządowania bazy przemysłowej.
Nowa inwestycja, część pakietu 13 mld euro przeznaczonego na zrównoważoną mobilność pozwoli zwiększyć wkład sektora motoryzacji w krajową gospodarkę do 15 proc. w 2030 r. z obecnych 10 proc. Program pozwoli ponadto utworzyć do 140 tys. nowych miejsc pracy i zwiększy PKB o 1-1,7 proc. — przewiduje rząd. Liczba nowych e-aut powinna zwiększyć się z 18 tys. w 2020 r. do 250 tys. w 2023 r. dzięki inicjatywom mającym poparcie rządu zachęcającym do kupowania bardziej ekologicznych aut i rozbudowy sieci stacji ładowania.
Hiszpania ma otrzymać z funduszu odbudowy (750 mld euro) ok. 70 mld w formie darowizn do 2026 r. na odtworzenie gospodarki mocno dotkniętej przez kryzys sanitarny. Bardzo mało podmiotów sektora prywatnego zgłosiło się dotąd o te pieniądze, jedynie SEAT i firma energetyczna Iberdrola zawiązały sojusz, aby wspólnie starać się o środki z Brukseli. Ich projekt obejmuje wszystkie elementy produkcji e-aut, od wydobywania surowców, poprzez produkcję baterii do montażu gotowych pojazdów w zakładzie SEATa w Martorell pod Barceloną.