Obowiązek zostaje wprowadzony 29 grudnia, a kontrakty pracy nie zostaną przedłużone, jeśli dana osoba nie podda się testom również wykrywającym zażywanie narkotyków. Każdy cudzoziemiec będzie musiał również zrobić sobie prześwietlenie klatki piersiowej, zbadać krew i mocz. Badania przeprowadzą wyznaczeni do tego lekarze, w tym także psychiatrzy i specjaliści od chorób zakaźnych.
Nie będą to badania jednorazowe, ale prowadzone cyklicznie, co kwartał, a poddać się im muszą wszyscy obcokrajowcy zatrudnieni w tym kraju oraz ich rodziny, w tym dzieci, które ukończyły 7 lat.
Wszystkie te nowe wymagania uzupełniają dotychczas już obowiązujące, w tym konieczność pozostawienia odcisków palców i dostarczenia biometrycznych zdjęć w 30 dni po wjeździe do Rosji. W tym kraju zatrudnionych jest dzisiaj według oficjalnych danych 11,6 mln cudzoziemców.
„Minęło już dużo czasu, odkąd pojedynczy akt prawny wywołał tak ogromną falę zdumienia, rozczarowania i oburzenia wśród tysięcy zagranicznych menedżerów. Istnieje niebezpieczeństwo, że Rosja straci swoją atrakcyjność jako miejsce pracy dla wielu zagranicznych biznesmenów” – napisał w oświadczeniu Matthias Schepp, przewodniczący Niemiecko-Rosyjskiej Izby Handlowej.
Jest on jednym z sygnatariuszy listu otwartego, jaki organizacje biznesowe działające w tym kraju wystosowały do władz rosyjskich, w tym także do Ministerstwa Gospodarki. Wśród nich są Amerykańska Izba Handlowa oraz Stowarzyszenie Europejskiego Biznesu. Minister gospodarki, Maksim Reszetnikow na poniedziałkowym spotkaniu z przedstawicielami europejskich firm powiedział w poniedziałek, że przyjrzy się całej sprawie. A na pytanie Bloomberga, po co nowe regulacje zostają wprowadzone, biuro prasowe resortu odpowiedziało: „Nieustannie jesteśmy w kontakcie z władzami sanitarnymi i staramy się znaleźć równowagę pomiędzy restrykcyjnymi środkami i interesami biznesu”.