Tesla, która jest globalnym liderem w branży elektrycznych aut, w ubiegłym roku stała się też najcenniejszym koncernem motoryzacyjnym na świecie. W 2020 r. akcje spółki Elona Muska zdrożały o około 740 proc.
Jednak stopa zwrotu od początku 2021 r. jest ujemna. Odzwierciedla to zmianę nastawienia inwestorów. Wiele tradycyjnych koncernów ogłosiło ambitne plany dotyczące rozwoju na rynku elektrycznych samochodów, co według inwestorów może zaburzyć pozycję Tesli.
Na fali tego trendu rosną notowania np. General Motors. Spółka notowana jest na NYSE, a od początku stycznia jej akcje zdrożały o ponad 50 proc. W tym tygodniu akcje GM sięgnęły najwyższego poziomu w historii, a kapitalizacja przekracza już 89 mld dol. General Motors planuje wyprodukować w pełni elektryczny pickup Chevrolet Silverado w swojej nowej fabryce pojazdów elektrycznych, która jest budowana w Detroit. Spółka zapowiedziała też, że wskrzesi produkcję Hummera, jednak w wersji elektrycznej. Produkcja SUV-a rozpocznie się pod koniec 2022 r.
Analitycy Wells Fargo uznali General Motors za lidera wytyczającego przyszłość branży pojazdów elektrycznych i autonomicznych. Podnieśli cenę docelową dla akcji spółki do 69 dol. z rekomendacją „przeważaj", co oznacza wzrost o 11 proc. w porównaniu z obecną wyceną.
Wells Fargo optymistycznie patrzy także na Ford Motors. Spółka ta również chce być obecna na rynku samochodów elektrycznych. Należący do koncernu elektryczny Mustang Mach-E porównywany jest do Tesli Model Y.