59 proc. prezesów czy właścicieli mniejszych firm transportowych żałuje, że wybrało właśnie ten sektor. W handlu negatywnych ocen jest 34 proc. Z kolei najmniej negatywnie nastawionych do wyboru branży jest w budownictwie czy usługach – wynika z badania Keralla Research dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. „Rzeczpospolita" opisuje je jako pierwsza.
Badanie przeprowadzono w lipcu na próbie kilkuset najmniejszych i średnich firm (zatrudniających maksymalnie do 250 osób). Średnio co czwarty prezes czy właściciel mikro-, małej lub średniej firmy jest niezadowolony z wyboru branży (dwa lata temu odpowiadał tak co trzeci). Najczęściej wskazywane przyczyny takich ocen to: brak wykwalifikowanych pracowników, kapitałochłonność branży, przeregulowanie przepisami i silna konkurencja.
Czytaj także: Prezes obrywa z każdej strony
Dlaczego najgorzej oceniają swoje perspektywy akurat przedstawiciele branży transportowej? – To w transporcie widzimy jeden z wyższych udziałów firm z problemami w spłacie zobowiązań, a płatności opóźnia niemal co dziesiąty podmiot – tłumaczy Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor. – To wyraźnie częściej niż w innych branżach i w odniesieniu do ogólnego zestawienia, gdzie jest to ok. 6 proc. – mówi. I dodaje, że długa jest też lista przeszkód, z którymi musi borykać się przedsiębiorstwo transportowe. – To konieczność ciągłych nakładów i inwestycji, przytłaczające przepisy, brak wykwalifikowanych pracowników, a także cios zadany przez pandemię – wylicza.