Poczta uległa związkowcom. Mniejsze zwolnienia grupowe

Z początkiem czerwca w państwowej spółce ruszy proces redukcji zatrudnienia. Początkowo pracę stracić miało aż około 2 tys. osób. Groźba strajku i lepsze wyniki finansowe okroiły te plany o połowę.

Aktualizacja: 01.06.2021 06:02 Publikacja: 31.05.2021 21:00

Poczta uległa związkowcom. Mniejsze zwolnienia grupowe

Foto: Adobe Stock

Władze Poczty Polskiej (PP) poddały się naciskom pracowników i – choć nie zrezygnują ze zwolnień grupowych w spółce – znacząco ograniczą ich zasięg. Przeciwko wdrożeniu tego planu protestowało kilkadziesiąt związków zawodowych. Niektóre weszły nawet w spór zbiorowy z pracodawcą. Wspólna Reprezentacja Związkowa, wobec fiaska rokowań, wystąpiła o mediacje. Kolejnym krokiem miały być ogólnopolskie akcje protestacyjne i referendum strajkowe. Poskutkowało.

Czytaj także: Poczta Polska na ostrzu noża. Spór z zarządem eskaluje

To nie koniec sporu

PP planowała redukcję 7 tys. etatów. Większość w ramach programu dobrowolnych odejść. Ale w czerwcu miały ruszyć zwolnienia grupowe, które miały objąć do 2 tys. osób. Pracodawca przekonywał, iż to efekt trudnej sytuacji ekonomicznej spółki. Związkowcy od początku argumentowali jednak, że zwolnienia nie są uzasadnione. Ostrzegali, że w firmie zabraknie rąk do pracy. Leszek Michoński, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników PP „Wschód", tłumaczył, że Poczta jako operator wyznaczony ma ściśle określone obowiązki w zakresie terminowości i dostępności do usług powszechnych, a zaplanowana skala redukcji zatrudnienia w 2021 r. będzie miała negatywny wpływ na ich wykonywanie, co pogorszy jakość usług i warunki pracy. Ale być może „przemówiły" inne argumenty. Z jednej strony groźba strajku, a z drugiej fakt, że zwolnienia grupowe mogą wiązać się ze sporymi odszkodowaniami.

Związkowcy zwracają uwagę, że w PP fluktuacja pracowników sięga 15 proc. rocznie, co oznacza, że do firmy przychodzi i odchodzi ok. 10 tys. osób. Zwolnienie 2 tys. skutkowałoby tym, że – zgodnie z zapisami ustawy o zwolnieniach grupowych – ci, którzy będą chcieli, będą mogli bardzo szybko wrócić do pracy w spółce, ewentualnie na drodze sądowej otrzymać odszkodowanie. Ale pracownikom pomogła też sytuacja rynkowa. Jak wskazuje pocztowa „Solidarność", w kontekście „radykalnie zmieniającej się sytuacji epidemicznej i wysoce prawdopodobnego, dynamicznego wzrostu gospodarczego w Polsce w II połowie br." odstąpienie od zwolnień grupowych może przynieść firmie korzyści. Jak wyjaśnia Justyna Siwek, rzeczniczka PP, zarząd po I kwartale ponownie dokonał analiz trendów na rynku usług pocztowych. Okazało się, że sytuacja spółki i jej otoczenie faktycznie są lepsze, niż zakładano. Ostatecznie operator z końcem ubiegłego tygodnia zdecydował więc, że skala zwolnień będzie zdecydowanie niższa – obejmie ok. 960 miejsc pracy.

– Władze Poczty zdecydowały o ograniczeniu skali zwolnień grupowych o ponad 50 proc. w stosunku do pierwotnych planów. Całkowite odstąpienie od przeprowadzenia zwolnienia grupowego nie jest możliwe – zastrzega Justyna Siwek.

To prawdopodobnie nie zakończy więc sporu zbiorowego. Związkowcy widzą, że jest szansa, by zawalczyć o więcej – chcą, by władze PP dokonały powtórnej analizy konieczności przeprowadzenia zwolnień grupowych.

Odbicie od dna?

Nie jest tajemnicą, że pandemiczny 2020 r. był dla Poczty Polskiej wyjątkowo trudny. Rosnący rynek e-commerce, a co za tym idzie zapotrzebowanie na usługi kurierskie, nie zrekompensowały potężnego spadku w segmencie listów. Finalnie moloch miał stracić nawet 0,5 mld zł (wciąż nie opublikowano zaudytowanych wyników). Ale pierwsze miesiące 2021 r. przyniosły lepsze wyniki. Nieoficjalnie wiadomo, że za I kwartał br. PP uzyskała dodatni wynik finansowy i – pierwszy raz od dłuższego już czasu – została wypłacona premia wynikowa. W państwowej spółce nie odpowiedzieli jednak na nasze pytania dotyczące finansów Poczty.

Niedawno PP informowała, że notuje systematyczny rozwój w zakresie obsługi logistycznej realizowanej na rzecz klientów korzystających z krajowych i międzynarodowych przesyłek paletowych. W I kwartale br. ich liczba wzrosła odpowiednio o 17 i 18 proc. W tym samym okresie o nawet 300 proc. skoczyła sprzedaż oferty dostępnej w placówkach pocztowych (np. w przypadku gier i zabawek było to ok. 70 proc., a wydawnictw – 25 proc.). Jednocześnie PP przystąpiła do zakupów – rozpoczęła właśnie proces zamówienia trzech nowoczesnych automatów sortujących, które mają być istotnym elementem wartej 1,2 mld zł strategii inwestycyjnej spółki.

Władze Poczty Polskiej (PP) poddały się naciskom pracowników i – choć nie zrezygnują ze zwolnień grupowych w spółce – znacząco ograniczą ich zasięg. Przeciwko wdrożeniu tego planu protestowało kilkadziesiąt związków zawodowych. Niektóre weszły nawet w spór zbiorowy z pracodawcą. Wspólna Reprezentacja Związkowa, wobec fiaska rokowań, wystąpiła o mediacje. Kolejnym krokiem miały być ogólnopolskie akcje protestacyjne i referendum strajkowe. Poskutkowało.

Pozostało 89% artykułu
Biznes
Polska Moc Biznesu: w centrum uwagi tematy społeczne i bezpieczeństwo
Biznes
Zyski z nielegalnego hazardu w Polsce zasilają francuski budżet? Branża alarmuje
Materiał Promocyjny
Kongres Polska Moc Biznesu 2024: kreowanie przyszłości społeczno-gospodarczej
Biznes
Domy po 1 euro na Sardynii. Wioska celuje w zawiedzionych wynikami wyborów w USA
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Biznes
Litwa inwestuje w zbrojeniówkę. Będzie więcej pocisków dla artylerii