To wszystko werbalna oprawa do wydarzeń w terenie. 20 lipca w sąsiedniej Syrii zginął bojownik Hezbollahu Ali Kamel Mohsen, w wyniku nalotu lotniczego, który zapewne przeprowadzili Izraelczycy. Grupa dywersyjna Hezbollahu – tak przynajmniej twierdzą Izraelczycy – przedostała się w poniedziałek na teren tzw. Farm Szeba, które Liban uważa za swoje, a kontroluje je Izrael. I sprowokowała izraelskich żołnierzy do otwarcia ognia. Tego dnia Izrael bombardował też południowe pogranicze Libanu.
Diab jest sunnitą, ale jego rząd nie ma poparcia najważniejszych partii sunnickich. Wśród popierających najsilniejszy jest Hezbollah, radykalna organizacja szyicka. Na zdjęciu szef Hezollahu Hasan Nasrallah, 25 lipca wzywał w partyjnej telewizji Manar do przestrzegania restrykcji covidowych. I w Libanie, i w Izraelu nasila się pandemia. Premier Diab mówi o „nowej wojnie z koronawirusem”.