Od połowy marca większość sprzedawców notuje znaczny wzrost obrotów, co jest efektem zmian prawnych spowodowanych epidemią koronawirusa. Po zamknięciu większości sklepów z opcji zakupów online korzysta więcej klientów.
Z badania Mobile Institute dla Izby Gospodarki Elektronicznej wynika, że aż 38 proc. ankietowanych zakupy na czas kwarantanny zrobiło w sieci. Na kanale online skupiła się niemal połowa badanych w wieku 35–44 lata, nie tylko z dużych miast. Do tego, o ile popularne są zakupy spożywcze, o tyle rekordy bije również zainteresowanie kategoriami chemicznymi.
Na najwyższych obrotach
Platforma Shoper, na której działa ok 13 tys. e-sklepów, podaje, że jeśli chodzi o te z kategorii delikatesy, to do połowy marca miały one 240 proc. więcej zamówień niż rok wcześniej. Z kolei jeśli zestawić wyniki z marca z tymi z lutego, ich wartość i liczba wzrosły w tej kategorii po ok. 400 proc.
– Od miesiąca pracujemy na najwyższych obrotach, by dostarczyć zakupy wszystkim, którzy tego potrzebują. W połowie miesiąca wartość koszyka była już o 70 proc. większa w porównaniu ze średnią z początku roku, dlatego też musieliśmy wprowadzić ograniczenia ilościowe w postaci 100 szt. na zamówienie, tak aby pomóc jak największej liczbie klientów – mówi Jacek Palec, prezes Frisco.pl. – Obecnie mamy zarezerwowane terminy dostaw na miesiąc do przodu. Naszym obowiązkiem jest pomóc ludziom bezpiecznie pozostać w domach, dlatego intensywnie pracujemy nad zwiększeniem dostępności naszej usługi i codziennie dokładamy kolejne okna dostaw na najbliższe dni – dodaje.
Bardzo mocno widać też wzrost zainteresowania uruchamianiem nowych sklepów – dotąd w wielu sektorach e-handel traktowany był jedynie jako dodatek do głównego biznesu. Teraz w związku z restrykcjami rządowymi, jak również obawami konsumentów przed wychodzeniem z domu, kanał online staje się dla wielu osób głównym sposobem robienia zakupów.