Odbudowa turystyki już się zaczyna

Polacy będą więcej wydawać na wakacyjny wypoczynek. Obawy związane z pandemią będą w tym roku napędzać frekwencję w krajowych kurortach, ale przyszłoroczny sezon ma przynieść duże odbicie w turystyce zagranicznej.

Publikacja: 25.06.2021 03:15

Odbudowa turystyki już się zaczyna

Foto: Shutterstock

Polska branża turystyczna może się spodziewać w tym roku znacznie lepszego sezonu, a w kolejnych latach jej stan osłabiony pandemią powinien się coraz bardziej poprawiać. Według analityków Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) w nadchodzących miesiącach spodziewany jest wzrost liczby turystów, a częściowe odbicie, jakie powinny przynieść wakacje, będzie efektem rosnącej liczby zaszczepionych oraz niezłej sytuacji finansowej gospodarstw domowych.

– Jeśli w całym 2020 r. liczba turystów korzystających z noclegu wyniosła 17,9 mln, co oznacza spadek r./r. o 50 proc., to w roku obecnym – przy założeniu odbicia ruchu turystycznego na poziomie 90 proc. w lipcu i sierpniu oraz załamania ruchu w miesiącach jesiennych – możemy się spodziewać 20 mln noclegów – prognozuje PIE.

Głębiej do portfeli

Spodziewana częściowa odbudowa ruchu turystycznego ma bazować na turystach krajowych. O ile w 2019 r. stanowili oni 79 proc. osób korzystających w Polsce z noclegów, o tyle w ub. r. ten udział jeszcze wzrósł, gdy odsetek nocujących w Polsce obcokrajowców mocno się skurczył. W 2020 r. wyniósł zaledwie 13 proc. – Zapewne tak niski udział turystów zagranicznych utrzyma się nie tylko w 2021 r., ale i w 2022 r. – prognozuje PIE.

Będzie to ze szkodą dla przychodów z turystyki, bo obcokrajowcy wypoczywający w Polsce wydaliby więcej niż turyści krajowi. W 2018 r. średnie wydatki w przeliczeniu na zagranicznego turystę wyniosły 1760 zł, gdy w przypadku turysty krajowego było to 996 zł. Analitycy PIE uważają, że z tego powodu strata branży turystycznej może być większa, niż wynikałoby to z prognozowanego spadku ruchu turystycznego.

Na wielkość wydatków będą jednak wpływać wyższe ceny, a także chęć odreagowania lockdownów. Według analizy danych z kart płatniczych PKO BP już podczas długiego czerwcowego weekendu średnie tygodniowe wydatki w restauracjach były nie tylko wyższe niż w ubiegłoroczne wakacje, ale także wyższe niż w 2019 r. Podobnie było w tym czasie w hotelach: jak informował branżowy „Hotelarz", goście wydawali w ciągu dnia tyle, ile w szczycie ubiegłorocznych wakacji.

Wszystko wskazuje, że planujący wypoczynek Polacy będą mogli głębiej sięgnąć do portfeli. Jak podaje kwietniowe zestawienie informacji o oszczędnościach Polskiego Funduszu Rozwoju, wartość gotówki w aktywach finansowych gospodarstw domowych sięgnęła jesienią ub. r. rekordowej od transformacji ustrojowej kwoty 284 398 mln zł, zarazem o prawie jedną trzecią wyższej niż rok wcześniej. O ile wcześniej obawy przed potencjalnymi skutkami pandemii nie skłaniały do większych wydatków, lecz raczej do gromadzenia oszczędności, o tyle teraz topniejące słupki zakażeń i znoszenie obostrzeń będą się przyczyniać do wzrostu frekwencji w wakacyjnych kurortach. Zwłaszcza że organizatorom wypoczynku będzie pomagać uruchomiony w sierpniu ub. r. program bonu turystycznego, w ramach którego wykorzystano już przeszło 440 mln zł.

Wracamy do Turcji

Według danych multiagenta Travelplanet zainteresowanie wakacjami jest bardzo duże. Spora część turystów będzie wybierać zagranicę, gdzie w przypadku wyjazdów z biurami podróży dominować będą dwa kierunki – Turcja i Grecja. Ma tam wyjechać ponad połowa turystów rezerwujących zorganizowane wycieczki. Na kolejnych dwóch miejscach w rankingu popularności mają się znaleźć Egipt i Bułgaria. Piąte miejsce pod względem zainteresowania wakacjami zajmuje Polska.

Wpływa na to m.in. konieczność wzięcia pod uwagę kwestii szczepień, zaświadczeń o ozdrowieniu czy testów na obecność koronawirusa. – Niebagatelne znaczenia ma również chęć zrealizowania bonu turystycznego, a to możliwe jest wyłącznie w wypadku krajowego wypoczynku – tłumaczy Radosław Damasiewicz, prezes Travelplanet.pl. Z drugiej strony procedury związane z wylotem na wakacje zagraniczne będą upraszczać tzw. paszport covidowy oraz mocno zliberalizowane przepisy wjazdu do krajów położonych nad Morzem Śródziemnym i Morzem Czarnym.

Strach już minął

Sytuację branży turystycznej może jednak skomplikować ewentualny ponowny wzrost zachorowań, choć zdaniem ekspertów Instytutu TravelDATA społeczna granica tolerancji czy akceptacji dla epidemii, w tym liczby nowych zakażeń koronawirusem oraz zgonów, mocno przesunęła się w górę. A to może być istotnym czynnikiem wzmacniającym popyt na zagraniczne wyjazdy.

Okresem dużego powrotu do zagranicznej turystyki ma być sezon 2022. Łączna liczba wyjazdów powinna przekroczyć tę z sezonu 2019. – Bez kolejnej epidemii i zawirowań gospodarczych trend upowszechniania się turystyki wyjazdowej powinien być kontynuowany w kolejnych latach – twierdzi TravelDATA. Do 2025 r. powinien przynieść 2-, 2,5-krotny wzrost liczby turystów w porównaniu z 2019 r. Sprzyjać temu będą koniunktura gospodarcza, niskie bezrobocie, powrót do wysokiej dynamiki płac i wzrost realnych dochodów emerytów.

Polska branża turystyczna może się spodziewać w tym roku znacznie lepszego sezonu, a w kolejnych latach jej stan osłabiony pandemią powinien się coraz bardziej poprawiać. Według analityków Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) w nadchodzących miesiącach spodziewany jest wzrost liczby turystów, a częściowe odbicie, jakie powinny przynieść wakacje, będzie efektem rosnącej liczby zaszczepionych oraz niezłej sytuacji finansowej gospodarstw domowych.

– Jeśli w całym 2020 r. liczba turystów korzystających z noclegu wyniosła 17,9 mln, co oznacza spadek r./r. o 50 proc., to w roku obecnym – przy założeniu odbicia ruchu turystycznego na poziomie 90 proc. w lipcu i sierpniu oraz załamania ruchu w miesiącach jesiennych – możemy się spodziewać 20 mln noclegów – prognozuje PIE.

Pozostało 84% artykułu
Analizy Rzeczpospolitej
Na tle kondycji finansowej całego sektora TSL branża logistyczna wypada nieźle
Analizy Rzeczpospolitej
Perspektywy branży mają być lepsze, choć problemów nie ubywa
Analizy Rzeczpospolitej
Koszty na ostatniej mili będą obniżać pojazdy elektryczne
Analizy Rzeczpospolitej
Łańcuchy dostaw zbyt podatne na przerwanie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Analizy Rzeczpospolitej
Online czy gotówką – zapłacić trzeba. Grunt, aby w terminie