Polska branża turystyczna może się spodziewać w tym roku znacznie lepszego sezonu, a w kolejnych latach jej stan osłabiony pandemią powinien się coraz bardziej poprawiać. Według analityków Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) w nadchodzących miesiącach spodziewany jest wzrost liczby turystów, a częściowe odbicie, jakie powinny przynieść wakacje, będzie efektem rosnącej liczby zaszczepionych oraz niezłej sytuacji finansowej gospodarstw domowych.
– Jeśli w całym 2020 r. liczba turystów korzystających z noclegu wyniosła 17,9 mln, co oznacza spadek r./r. o 50 proc., to w roku obecnym – przy założeniu odbicia ruchu turystycznego na poziomie 90 proc. w lipcu i sierpniu oraz załamania ruchu w miesiącach jesiennych – możemy się spodziewać 20 mln noclegów – prognozuje PIE.
Głębiej do portfeli
Spodziewana częściowa odbudowa ruchu turystycznego ma bazować na turystach krajowych. O ile w 2019 r. stanowili oni 79 proc. osób korzystających w Polsce z noclegów, o tyle w ub. r. ten udział jeszcze wzrósł, gdy odsetek nocujących w Polsce obcokrajowców mocno się skurczył. W 2020 r. wyniósł zaledwie 13 proc. – Zapewne tak niski udział turystów zagranicznych utrzyma się nie tylko w 2021 r., ale i w 2022 r. – prognozuje PIE.
Będzie to ze szkodą dla przychodów z turystyki, bo obcokrajowcy wypoczywający w Polsce wydaliby więcej niż turyści krajowi. W 2018 r. średnie wydatki w przeliczeniu na zagranicznego turystę wyniosły 1760 zł, gdy w przypadku turysty krajowego było to 996 zł. Analitycy PIE uważają, że z tego powodu strata branży turystycznej może być większa, niż wynikałoby to z prognozowanego spadku ruchu turystycznego.
Na wielkość wydatków będą jednak wpływać wyższe ceny, a także chęć odreagowania lockdownów. Według analizy danych z kart płatniczych PKO BP już podczas długiego czerwcowego weekendu średnie tygodniowe wydatki w restauracjach były nie tylko wyższe niż w ubiegłoroczne wakacje, ale także wyższe niż w 2019 r. Podobnie było w tym czasie w hotelach: jak informował branżowy „Hotelarz", goście wydawali w ciągu dnia tyle, ile w szczycie ubiegłorocznych wakacji.