Liczba upadłości oraz restrukturyzacji przedsiębiorstw w warunkach obostrzeń i lockdownów wzrosła w minionym roku w porównaniu
z 2019 r. o 22 proc., do 1243*. Byłoby ich więcej, gdyby nie fakt, że nie doszło do znaczącego pogłębienia się problemu wzajemnych rozliczeń. Z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz BIK wynika, że ogólnie przeterminowane zobowiązania wobec banków i dostawców wyniosły na koniec roku 33,5 mld zł, ich wartość podwyższyła się o 1,28 mld zł, 4 proc. Choć gdy spojrzy się tylko na zaległości wobec innych firm, z wyłączeniem banków, które oferowały wakacje kredytowe, wzrost przekracza 9 proc. Niesolidnych przedsiębiorstw przybyło przez rok 16 tys. Jest ich niemal 321 tysięcy.
Ogólny obraz sytuacji nie mówi jednak wiele o tym jak zderzenie z pandemią przechodzą poszczególne branże. W turystyce wartość przeterminowanych zobowiązań podwyższyła się o 78 proc., w wynajmie sprzętu, maszyn i pojazdów o 43 proc., w przypadku firm związanych z kulturą i rozrywką o 29 proc., a w gastronomii było
to 14 proc. Ale już w zdecydowanie większych sektorach jak przemysł czy handel, zaległości wzrosły mniej lub nawet się obniżyły, tak stało się np. w budownictwie.