Według planu kryzysowego, opublikowanego w środę, w Xi'an zamykane mają być dzielnice i szkoły jeśli ognisko grypy, które pojawi się w mieście, będzie stwarzać "poważne zagrożenie".
Wielu internautów nazwała ten plan "przesadnym" zwłaszcza po tym, gdy - po protestach społecznych - władze Chin zdecydowały się na gwałtowne zerwanie z polityką "zero COVID", która opierała się na lokalnych lockdownach mających na celu całkowite wygaszanie ognisk zakażeń koronawirusem.
Jak zauważa w BBC po opadnięciu fali zakażeń koronawirusem w Chinach zaczęła rosnąć liczba przypadków zakażeń grypą.
Czytaj więcej
Miliony ofiar śmiertelnych, biliony dolarów strat, dziesiątki milionów ludzi bez środków do życia – nie stałoby się to bez chińskiej dyktatury.
Duża liczba zachorowań na grypę doprowadziła do problemu z dostępnością leków antywirusowych w aptekach w całym kraju.