Po eksplozji w Bejrucie: Stu zabitych, zniszczony port i szpitale

Co najmniej 100 zabitych i 4 000 rannych - to wciąż niepełny bilans wielkiej eksplozji, do której doszło we wtorek w porcie w Bejrucie. Wśród rannych są żołnierze sił ONZ. W Libanie ogłoszono trzydniową żałobę narodową. Prezydent zapowiedział surowe ukaranie winnych tragedii.

Aktualizacja: 05.08.2020 08:15 Publikacja: 05.08.2020 07:29

Po eksplozji w Bejrucie: Stu zabitych, zniszczony port i szpitale

Foto: AFP

zew

Do wybuchu doszło ok. godz. 17:00 czasu polskiego. W części portu, w której znajdują się magazyny, doszło do pożaru, a następnie do eksplozji. Wybuch spowodował znaczne zniszczenia w porcie i jego okolicach. Fala uderzeniowa strzaskała szyby w budynkach oddalonych o kilka kilometrów. Wybuch był słyszalny na oddalonym o ponad 200 km Cyprze.

Silny wybuch w Bejrucie - dowiedz się więcej

Szef libańskiego Czerwonego Krzyża George Kettaneh przekazał, że w wyniku eksplozji zginęło co najmniej sto osób, a rannych jest ponad 4 tys.

Jak powiedziała dr Mirna Doumit, w wyniku eksplozji trzy szpitale zostały całkowicie zniszczone. - Musieliśmy ewakuować pacjentów do innych placówek. Na dodatek dwa inne szpitale zostały uszkodzone. To katastrofa i ogromny cios dla systemu ochrony zdrowia, który już wcześniej krwawił - relacjonowała Doumit. Poinformowała, że w dotkniętych tragedią szpitalach zginęły trzy pielęgniarki. - Nie znajduję słów, by opisać, co się stało. To jest jak horror - mówiła.

W mieście trwa akcja ratunkowa i przeszukiwanie gruzów. Wiele osób jest zaginionych. Szpitale pełne są rannych. Wśród poszkodowanych są m.in. żołnierze sił pokojowych UNIFIL, którzy byli na pokładzie stojącego w porcie okrętu ONZ.

Według wstępnych ustaleń, w Bejrucie doszło do eksplozji 2 750 ton skonfiskowanej saletry amonowej, przechowywanej od sześciu lat w jednym z magazynów. Nie wiadomo, czy doszło do wypadku, zamachu czy ataku. Jako pierwszy publicznie tego ostatniego słowa w odniesieniu do wydarzeń w stolicy Libanu użył prezydent USA Donald Trump. Na konferencji prasowej powiedział, że rozmawiał z generałami i oni wydają się sądzić, że w Bejrucie "był atak, jakiegoś rodzaju bomba". Jak dotąd brak potwierdzenia tej opinii. Według lokalnych mediów, do tragedii mogły doprowadzić prace spawalnicze w magazynie.

Prezydent Libanu Michel Aoun oświadczył, że przechowywanie azotanu amonu w porcie bez właściwych zabezpieczeń jest nie do przyjęcia, a winni zostaną surowo ukarani. W podobnym tonie wypowiedział się premier Hassan Diab.

Najwyższa Rada Obrony Libanu zarekomendowała wprowadzenie w mieście stanu nadzwyczajnego i zaangażowanie wojska do pilnowania bezpieczeństwa i porządku. W środę ma odbyć się nadzwyczajne posiedzenie rządu.

Azotan amonu jest składnikiem wielu materiałów wybuchowych, używany jest także jako nawóz oraz jako składnik mieszanek nawozów mineralnych.

Z całego świata do pogrążonego w kryzysie gospodarczym Libanu płyną kondolencje oraz oferty wsparcia.

Do wybuchu doszło ok. godz. 17:00 czasu polskiego. W części portu, w której znajdują się magazyny, doszło do pożaru, a następnie do eksplozji. Wybuch spowodował znaczne zniszczenia w porcie i jego okolicach. Fala uderzeniowa strzaskała szyby w budynkach oddalonych o kilka kilometrów. Wybuch był słyszalny na oddalonym o ponad 200 km Cyprze.

Silny wybuch w Bejrucie - dowiedz się więcej

Pozostało 84% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!