W odróżnieniu od tamtego kryzysu pandemia nie osłabiła generalnej kapitalizacji czy pozycji finansowej towarzystw ubezpieczeniowych, co pozwala im rozszerzać działalność i zwiększać przychody. Pozyskiwanie nowych polis w latach 2009-10 było trudniejsze, bo towarzystwa te poniosły straty kapitałowe, odczuwały skutki wolnego wzrostu gospodarczego, a firmy i osoby fizyczne miały mniejsze dochody. Teraz firmy i biznesmeni mają więcej pieniędzy pochodzących z rządowych bodźców i programów pobudzania działalności, wzrosła też świadomość konieczności zapewnienia sobie ochrony przed różnym ryzykiem — powiedział Reuterowi.
- Dostrzegamy znacznie większy, prężny popyt na ubezpieczenia — w ubiegłym roku w tym i spodziewamy się, że potrwa kilka lat — w porównaniu z kryzysem finansowym, gdy ten sektor był też częścią problemów rynków finansowych — uważa Holzheu.
Stanowisko człowieka ze Swiss Re bierze się też z innych pozytywnych oznak. Np. światowe ceny ubezpieczeń komercyjnych wzrosły w I kwartale o 18 proc. — podał w maju broker ubezpieczeniowy Marsh McLennan. Stawki rosły od końca 2017 r. Swiss Re spodziewa się, że roczny wzrost wszystkich rodzajów polis osiągnie w tym roku 3,3 proc., a w 2022 r. 3,9 proc. po spadku o 1,3 proc. w 2020 r. W 2008 r. podczas kryzysu finansowego ten spadek wyniósł 3,7 proc., a poprawa była wolniejsza: 0,5 proc. w 2009 r. i 2,1 proc. w 2010 r.