Jak powiedziała w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Magdalena Jaworska Maćkowiak, prezes Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, zakłócanie sygnału GPS wprawdzie jest utrudnieniem dla kontrolerów ruchu lotniczego i załogi w kokpicie samolotów, ale w takich przypadkach następuje natychmiastowe przestawienie się na inne systemy, np. GNSS i rejs odbywa się normalnie.
Hybrydowy atak
Tyle, że w przypadku Finnaira i jego lotów do drugiego co do wielkości miasta w Estonii — Tartu to się nie sprawdza. To lotnisko w przypadku kontroli zbliżania i lądowania korzysta jedynie z systemu GPS.
W ciągu ostatnich dwóch dni Finnair dwukrotnie musiał zawrócić do Helsinek, ponieważ nie był w stanie wylądować w Tartu. Teraz Finowie poinformowali, że z tego powodu zawieszają to połączenie przynajmniej do końca maja.
„Większość lotnisk używa w takich przypadkach alternatywnych systemów podczas zbliżania samolotów , ale niektóre — takie właśnie jak Tartu korzystają wyłącznie z sygnału GPS ” — napisał w oświadczeniu Jari Paajanen, dyr. operacyjny Finnaira.
Zdaniem Markusa Tsahkna, estońskiego ministra spraw zagranicznych zakłócanie sygnału GPS , to hybrydowy atak rosyjski i zamierza o tym rozmawiać tak ż Komisją Europejską, jak i z NATO. — Rosjanie doskonale zdają sobie sprawę z tego, że takie zakłócanie sygnały stwarza ogromne zagrożenie dla naszego ruchu lotniczego. To precyzyjnie ukierunkowane działanie, które ma utrudniać nam życie i stanowi zagrożenie dla naszych obywateli — mówił minister w wywiadzie dla estońskiego radia ERR. I nie ukrywał, że jest to kolejny dowód rosyjskiej aktywności w tym kraju.