Na świecie cały czas rośnie popyt na szampana. Producenci z Szampanii nie nadążają z produkcją, ale ich możliwości zaczynają być niewystarczające w stosunku do zapotrzebowania. Nie pomagają zmiany klimatyczne, a także spekulanci. Czy szampana może w przyszłości zabraknąć?
Producenci szampana i handlowcy chętnie zapomnieliby o 2023 roku, gdyby nie segment premium tych win z Szampanii, który wzrostem cen we Francji, w Europie i w eksporcie uratował rynek i dał im zadowolenie.
Związek spółdzielni winiarzy z Szampanii, Terroirs et Vignerons de Champagne (TEVC) uważa, że inflacja cen butelek szampana będzie rosnąć na tle globalnego upscalingu tego trunku
W Szampanii obowiązują niezwykle restrykcyjne zasady produkcji tamtejszych win musujących. Jeden z producentów spróbował je obejść, co przypłacił bardzo dotkliwą karą.
Inflacja, widmo recesji, wojna w Ukrainie – wydawałoby się, że to nie czas na świętowanie. Nic bardziej mylnego. „Miłośnicy szampana tak cieszą się z zakończenia obostrzeń covidowych, że kończą się zapasy tego trunku” – informuje „Bloomberg”.
Zachodnie sankcje odbijają się także na konsumpcji alkoholu w Rosji. Jak donosi rosyjska stacja telewizyjna RBK, w przyszłym roku będzie brakować niektórych popularnych marek: szampana Moët, whisky Chivas Regal i likieru Baileys.
Rozwój turystyki orbitalnej wymusza powstawanie usług, które umilą podróż turystom w kosmosie. Mumm, francuski producent szampana, w przeszłości sponsor Formuły 1, stworzył szampana, którego można pić w stanie nieważkości. Trunek ma postać pianki.
Wiosna zawitała również do francuskich winnic, w których powstaje szampan. Jednak zamiast zielonych traw i kwiatów, coraz częściej widać jałową ziemię – twierdzą eksperci. Czy to efekt nadmiernego stosowania herbicydów?