W Nowy Rok w związku z protestami przed ambasadą Stanów Zjednoczonych w Bagdadzie sekretarz obrony USA Mark Esper wydał zgodę na wysłanie na Bliski Wschód batalionu piechoty (ok. 750 żołnierzy) z sił szybkiego reagowania (IRF) z 82. Dywizji Powietrznodesantowej.
Szef Pentagonu zapowiadał wówczas, że pozostała część brygady IRF zostanie przygotowana do wysłania na Bliski Wschód.
Według amerykańskich mediów, powołujących się na przedstawicieli Departamentu Obrony, teraz decyzja w tej sprawie została podjęta w związku z obawą o eskalację napięć z Iranem po śmierci gen. Sulejmaniego.
Na Bliski Wschód ma trafić kilka tysięcy amerykańskich żołnierzy z 82. Dywizji Powietrznodesantowej. Według agencji Reutera, przerzuconych ma zostać ok. 3000 żołnierzy, według NBC News - ok. 3500.
Służby prasowe Departamentu Obrony potwierdziły, że pozostała część brygady stanowiącej siły szybkiego reagowania zostanie przerzucona z USA do Kuwejtu.