Kolejny atak na konwój w Iraku? Amerykanie zaprzeczają

Sześć osób miało zginąć, a trzy zostać ciężko ranne w nalocie drona na konwój proirańskich bojowników. Miało się to stać niecałą dobę po tym, jak Stany Zjednoczone w podobny sposób zabiły najważniejszego dowódcę wojskowego Iranu, który był w Bagdadzie. Po kilku godzinach informację zdementowano.

Aktualizacja: 04.01.2020 06:16 Publikacja: 04.01.2020 06:02

Kolejny atak na konwój w Iraku? Amerykanie zaprzeczają

Foto: AFP

mz

Irackie media podały bezpośrednio po ataku, że w uderzeniu Amerykanów na północ od stolicy miało zginąć co najmniej sześć osób. Nie podano nazwy ugrupowania, które miało być celem ataku z drona. 

Irackie Ludowe Siły Mobilizacyjne początkowo potwierdziły atak i poinformowały, że samochody przewoziły środki medyczne. Zaprzeczyły natomiast doniesieniom, że zginęli wysocy rangą wojskowi związani z szyickimi milicjami.

Tymczasem na Twitterze rzecznik międzynarodowej koalicji walczącej w Iraku płk Myles B. Caggins III zaprzeczył, że ataku dokonali Amerykanie. "Koalicja nie przeprowadzała żadnych ataków lotniczych w pobliżu bazy at-Tadżi w ostatnich dniach" - napisał. Także irackie źródła wojskowe informują, że nie doszło do nalotu. Po tych informacjach Siły Mobilizacyjne wycofały się ze swoich wcześniejszych deklaracji.

Szef Sił Mobilizacyjnych Abu Mahdi al-Muhandis został dzień wcześniej zabity wraz z przywódcą irańskich sił Brygada al-Kuds, najważniejszym irańskim dowódcą, generałem Sulejmanim. 

Gen. Kasem Sulejmani, dowódca irańskiej brygady al-Kuds, elitarnej jednostki specjalnej w strukturze irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej zginął 2 stycznia w przeprowadzonym przez USA precyzyjnym ataku rakietowym przeprowadzonym przy użyciu samolotu bezzałogowego w Bagdadzie.

Do ataku doszło w rejonie lotniska w Bagdadzie.

Amerykanie obarczali gen. Sulejmaniego odpowiedzialnością za inspirowanie ostatnich ataków na bazy wojskowe w Iraku, w których stacjonują amerykańscy żołnierze. W jednym z takich ataków zginął amerykański cywil.

W związku ze śmiercią gen. Sulejmaniego, jednego z najważniejszych irańskich dowódców, przywódca duchowy Iranu, ajatollah Ali Chamenei ogłosił trzy dni żałoby narodowej. - Nieubłagana zemsta czeka zbrodniarzy, którzy unurzali dłonie w jego krwi i krwi innych męczenników - ostrzegł. Z kolei szef MSZ Iranu, Mohammad Javad Zarif ostrzegł, że zabicie Sulejmaniego może doprowadzić do eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie, odpowiedzialność za którą ponosić będą USA.

Czytaj także:

Generał Sulejmani, postrach Bliskiego Wschodu

Bielecki: Zabójstwo Sulejmaniego pomoże Trumpowi w reelekcji

W związku ze wzrostem napięcia na Bliskim Wschodzie ambasada USA w Bagdadzie wezwała wszystkich obywateli USA w Iraku do opuszczenia tego kraju. Z kolei minister obrony Izraela wezwał wszystkich dowódców wojsk, by dokonali oceny sytuacji po śmierci gen. Sulejmaniego. Na spotkaniu omawiano kwestię przygotowań do ewentualnego odwetu Iranu.

Następcą gen. Sulejmaniego na stanowisku dowódcy brygady al-Kuds został wskazany przez ajatollaha Alego Chamenei generał Esmail Ghaani.

Trump uzasadniając swoją decyzję o przeprowadzeniu ataku w Bagdadzie napisał na Twitterze, że "generał Kasem Sulejmani w ciągu długiego okresu zabił lub ciężko ranił tysiące Amerykanów i planował zabicie wielu kolejnych".

Trump dodał, że Sulejmani był bezpośrednio lub pośrednio odpowiedzialny za śmierć milionów osób, w tym ostatnie liczne ofiary wśród protestujących w Iranie. "Choć Iran nigdy się do tego odpowiednio nie przyzna, Sulejmani był w kraju nienawidzony i obawiano się go" - stwierdził amerykański prezydent. Według niego, Irańczycy nie są śmiercią dowódcy brygad al-Kuds tak zasmuceni, jak chciałyby tego władze w Teheranie. "On powinien zostać zlikwidowany wiele lat temu!" - dodał.

Relacje USA z Iranem są napięte od maja 2018 roku, gdy Trump jednostronnie wycofał USA z porozumienia nuklearnego zawartego przez państwa Zachodu z Iranem w 2015 roku. Jesienią 2018 roku USA ponownie nałożyły sankcje na Iran, a od maja 2019 roku wprowadziły bezwzględne embargo na import irańskiej ropy. Trump chce, by Iran przystąpił do negocjacji zmierzających do zawarcia nowego porozumienia nuklearnego, ale Iran odrzuca możliwość przystąpienia do takich negocjacji w sytuacji, gdy obowiązują sankcje nałożone na Teheran przez Waszyngton.

W czerwcu 2019 roku Trump miał w ostatniej chwili cofnąć rozkaz o przeprowadzeniu ataku na cele w Iranie, po tym jak w rejonie Cieśniny Ormuz Irańczycy zestrzelili amerykańskiego drona (władze w Teheranu twierdziły, że naruszył on przestrzeń powietrzną Iranu).

Irackie media podały bezpośrednio po ataku, że w uderzeniu Amerykanów na północ od stolicy miało zginąć co najmniej sześć osób. Nie podano nazwy ugrupowania, które miało być celem ataku z drona. 

Irackie Ludowe Siły Mobilizacyjne początkowo potwierdziły atak i poinformowały, że samochody przewoziły środki medyczne. Zaprzeczyły natomiast doniesieniom, że zginęli wysocy rangą wojskowi związani z szyickimi milicjami.

Pozostało 89% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1002
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1001
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1000
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 999
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 997