Szef Pentagonu zaprzecza słowom Trumpa

Oszczędzimy miejsca ważne dla irańskiej kultury - zapewnił szef Pentagonu Mark Esper. - Będziemy przestrzegać praw konfliktu zbrojnego. Zaprzeczył tym samym słowom Donalda Trumpa.

Aktualizacja: 07.01.2020 09:42 Publikacja: 07.01.2020 08:34

Podczas antyamerykańskich protestów w Iraku płonęły zdjęcia z wizerunkiem prezydenta USA

Podczas antyamerykańskich protestów w Iraku płonęły zdjęcia z wizerunkiem prezydenta USA

Foto: AFP

amk

Prezydent Donald Trump napisał na Twitterze, że w przypadku ataku Iranu  na obywateli lub majątek USA, Stany Zjednoczone wyznaczyły sobie 52 cele, w tym ważne dla irańskiej kultury miejsca, które zostaną zaatakowane "bardzo szybko i bardzo mocno".

Swoje zamiary Trump potwierdził w rozmowie z dziennikarzami na pokładzie Air Force One.

Czytaj także: Trump poszedł na całość. Czy Bliski Wschód zapłonie?

- Mogą zabijać i torturować naszych ludzi, mogą ich okaleczać, używać bomb przydrożnych i wsadzać w powietrze naszych ludzi, a my mamy oszczędzić miejsca ważne dla ich kultury? To nie działa w ten sposób - mówił amerykański prezydent.

Słowa Trumpa spotkały się z krytyką nawet wśród urzędników administracji. Jak poinformowało CNN dwóch z nich, sprzeciw jest powszechny.

Zgodnie z prawem międzynarodowym w czasie trwania konfliktów zbrojnych nie wolno atakować obiektów kulturalnych i Stany Zjednoczone dotychczas unikały takich ataków.

- Przykłady niszczenia bezcennych zabytków przez ISIS czy spalenie biblioteki w Leuven na początku I wojny światowej pokazują, że atakowanie celów o znaczeniu cywilizacyjnym jest nie tylko niemoralne, jest samobójcze - mówi wysoki urzędnik.

Inny dodaje, że Persowie mają w dorobku piękną i długą historię poezji, logiki, sztuki i nauki, którą jednak nie kierują si przywódcy Iranu. - Ameryce jednak lepiej bardziej przysłużyliby się przywódcy, którzy przyjmują perską kulturę nie grożąc jej zniszczeniem - mówił urzędnik.

Słowom Donalda Trumpa zaprzeczył szef pentagonu Mark Esper. Zapewnił, że wojska USA będą przestrzegać praw konfliktu zbrojnego.

Naciskany, czy oznacza to, że nie będą atakować miejsc ważnych dla irańskiej kultury, potwierdził, że takie właśnie są te prawa.

Śmierć gen. Kasema Sulejmaniego

Gen. Kasem Sulejmani, dowódca irańskiej brygady al-Kuds, elitarnej jednostki specjalnej w strukturze irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej zginął 2 stycznia w przeprowadzonym przez USA precyzyjnym ataku rakietowym przeprowadzonym przy użyciu samolotu bezzałogowego w Bagdadzie.

Oprócz gen. Sulejmaniego w ataku zginął też jeden z dowódców irackiej milicji Abu Mahdi al-Muhandis. Do ataku doszło w rejonie lotniska w Bagdadzie.

Amerykanie obarczali gen. Sulejmaniego odpowiedzialnością za inspirowanie ostatnich ataków na bazy wojskowe w Iraku, w których stacjonują amerykańscy żołnierze. W jednym z takich ataków zginął amerykański cywil.

W związku ze śmiercią gen. Sulejmaniego, jednego z najważniejszych irańskich dowódców, przywódca duchowy Iranu, ajatollah Ali Chamenei ogłosił trzy dni żałoby narodowej. - Nieubłagana zemsta czeka zbrodniarzy, którzy unurzali dłonie w jego krwi i krwi innych męczenników - ostrzegł. Z kolei szef MSZ Iranu, Mohammad Javad Zarif ostrzegł, że zabicie Sulejmaniego może doprowadzić do eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie, odpowiedzialność za którą ponosić będą USA.

Czytaj także:

Generał Sulejmani, postrach Bliskiego Wschodu

Bielecki: Zabójstwo Sulejmaniego pomoże Trumpowi w reelekcji

W związku ze wzrostem napięcia na Bliskim Wschodzie ambasada USA w Bagdadzie wezwała wszystkich obywateli USA w Iraku do opuszczenia tego kraju. Z kolei minister obrony Izraela wezwał wszystkich dowódców wojsk, by dokonali oceny sytuacji po śmierci gen. Sulejmaniego. Na spotkaniu omawiano kwestię przygotowań do ewentualnego odwetu Iranu.

Następcą gen. Sulejmaniego na stanowisku dowódcy brygady al-Kuds został wskazany przez ajatollaha Alego Chamenei generał Esmail Ghaani.

Trump uzasadniając swoją decyzję o przeprowadzeniu ataku w Bagdadzie napisał na Twitterze, że "generał Kasem Sulejmani w ciągu długiego okresu zabił lub ciężko ranił tysiące Amerykanów i planował zabicie wielu kolejnych".

Trump dodał, że Sulejmani był bezpośrednio lub pośrednio odpowiedzialny za śmierć milionów osób, w tym ostatnie liczne ofiary wśród protestujących w Iranie. "Choć Iran nigdy się do tego odpowiednio nie przyzna, Sulejmani był w kraju nienawidzony i obawiano się go" - stwierdził amerykański prezydent. Według niego, Irańczycy nie są śmiercią dowódcy brygad al-Kuds tak zasmuceni, jak chciałyby tego władze w Teheranie. "On powinien zostać zlikwidowany wiele lat temu!" - dodał.

Relacje USA z Iranem są napięte od maja 2018 roku, gdy Trump jednostronnie wycofał USA z porozumienia nuklearnego zawartego przez państwa Zachodu z Iranem w 2015 roku. Jesienią 2018 roku USA ponownie nałożyły sankcje na Iran, a od maja 2019 roku wprowadziły bezwzględne embargo na import irańskiej ropy. Trump chce, by Iran przystąpił do negocjacji zmierzających do zawarcia nowego porozumienia nuklearnego, ale Iran odrzuca możliwość przystąpienia do takich negocjacji w sytuacji, gdy obowiązują sankcje nałożone na Teheran przez Waszyngton.

W czerwcu 2019 roku Trump miał w ostatniej chwili cofnąć rozkaz o przeprowadzeniu ataku na cele w Iranie, po tym jak w rejonie Cieśniny Ormuz Irańczycy zestrzelili amerykańskiego drona (władze w Teheranu twierdziły, że naruszył on przestrzeń powietrzną Iranu).

Prezydent Donald Trump napisał na Twitterze, że w przypadku ataku Iranu  na obywateli lub majątek USA, Stany Zjednoczone wyznaczyły sobie 52 cele, w tym ważne dla irańskiej kultury miejsca, które zostaną zaatakowane "bardzo szybko i bardzo mocno".

Swoje zamiary Trump potwierdził w rozmowie z dziennikarzami na pokładzie Air Force One.

Pozostało 93% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1002
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1001
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1000
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 999
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 997